Moizm to choroba. Albo zaburzenie. Sama nie wiem dokładnie, bo nie zajmuję się zawodowo psychiatrią. Ale moizm mnie przeraża. Ilekroć otwieram forum (a robię to coraz rzadziej) moizm wypełza ze wszystkich stron i otacza mnie. Tyle, że ja uodporniona, ale najczęściej wątkodajka – swoją drogą moja ulubiona nazwa osób (kobiet) na forach, które zaczynają jakiś wątek – niekoniecznie. Moizm zatem trwa i bierze górę nad rozwagą. Na szczęście nie u wszystkich i coraz rzadziej.

Forum.

Pytanie: „Mój syn ma 23 miesiące i mówi tylko mama, tata, daj. Czy to normalne?” Pomijam zadawanie takich pytań na forach, a nie u logopedy czy psychologa. Mówiłam już, że forum internetowe i wujek Gugle to najgłupsze miejsca, gdzie można szukać odpowiedzi na takie pytania? 🙂

Jednak ja też często dostaję od Was maile z tym samym pytaniem. Dokładnie z tym samym. Jestem specjalistą (choć nie cierpię siebie tak określać), więc odpowiadam krótko i zwięźle: „Trzeba zrobić dziecku badania słuchu. Dobrze by było, żeby dziecko zobaczył logopeda i stwierdził, jakie są przyczyny opóźnienia. Pozdrawiam.” Koniec i kropka. Tak powinna brzmieć odpowiedź.

Tymczasem na forum:

Mój siostrzeniec mówi ze 3 słowa na krzyż, ma 2,5 roku. Generalnie mało mówi, taki cichy nieśmiały typ. Może się rozkręci w 3. urodziny, a może dopiero w przedszkolu.”

I rozumiem, że ciocię to nie niepokoi. Serio, rozumiem. Ale to nie powód, żeby uspokajać mamę bzdurami!

Mój synek w wieku 26 miesięcy mówił bardzo mało slow. Poszliśmy do logopedy jaka uznała ze mowę ma opóźnioną. Terefere… Teraz ma 3 latka i operuje całymi zdaniami w dwóch językach.

Zastanawia mnie to „terefere”. Powiedzcie mi czy jak kilka tygodni kaszlałam i praktycznie nie mówiłam i poszłam do lekarza i lekarz powiedział: „zapalenie krtani” i dał kilka tabletek ziołowych (żadnego aantybiotyku!) i po tej stymulacji ziołami mi przeszło, to znaczy, że nie miałam zapalenia krtani? Ha! Zapalenie krtani – terefere – lekarz się nie zna!

„Byłam z moim synem u logopedy i ona zaproponowała jedną sesję raz na tydzień. I co? Ma magiczną różdżkę czy jak? Ciekawe co mu dadzą takie zajęcia raz na tydzień?”

Ciekawa jestem czy nikt tej mamie nie powiedział, że jeszcze warto ćwiczyć codziennie w domu z nią lub z tatą. Może nie powiedział? Ale warto 🙂

Mój syn ma 4 lata i jeszcze dobrze nie mówi. Dopiero słowa zaczyna łączyć w zdania. Dla pewności zrobiliśmy dużo badań czy jest ok z nim i wyszły dobrze. Neurolog stwierdziła że taki jego urok.”

Nie dość, że chciałabym serdecznie pogratulować głupoty albo pani neurolog (nie ma dzieci z takim „urokiem”!) albo mamie, która ją nieopatrznie zrozumiała (bo wiem, że mogło być tak: „Wszystko jest w porządku, taki jego urok. Proszę iść do logopedy, poćwiczyć”), to jeszcze pogratulować odwagi tejże mamie – nie ma jak uspokajać mamę niemówiącego dwulatka!

Zauważyliście część wspólną tych wpisów?

Mój, moja, moje.

Tak samo było przy #logopedakrzyczy.

Dziecko jedzące zmiksowane jedzenie jest narażone częściej na wady wymowy.

A moje jadło i nie miało!

Super! Należy się cieszyć! I poczytać o rachunku prawdopodobieństwa.

Smoczek może powodować wady wymowy.

To nie smoczek, bo mój nie miał, a wadę wymowy ma!

Cóż 🙂

Palenie powoduje raka, wiecie? A moja babcia pali jak smok od mojego „zawsze” (a ponad trzydzieści lat już ją znam) i raka nie ma. Czy to oznacza, że palenie raka nie powoduje?

Cieszcie się, kochani, że nie mieścicie się w statystykach. Ale nie uspokajajcie, bo w ten sposób bierzecie odpowiedzialność za czyjeś życie – nawet jeśli nie zdajecie sobie z tego sprawy. A ja sobie zdaję, bo miałam już ogrom małych pacjentów, których mamy czekały na cud, bo na forum wyczytały moizmy. A wystarczyłoby rok wcześnie przetkać uszy u laryngologa lub pójść do psychologa dziecięcego…

Nie uspokajajcie.

Nie chorujcie na moizm.

2014-10-31 11.18.14

Komentarze

  1. Ha ha ha ale się wkręciłam. Czytam i wpadam w panikę „moizm” co to jest jak to? Ja o tym nic nie wiem, panika w oczach. Dobrze że doczytałam do końca 😀 zgadzam się w 100 %. Ciągle z tym walczę w gabinecie, „moja koleżanka mówiła że syn wujka miał gorzej i wyrósł”. Uwielbiam te rozmowy , ale też rozumiem sama w trudnej sytuacji zaklinałam rzeczywistość, rozum swoje, a nadzieja ciągle walczy. Wiem rozumiem że rodzice szukają nie potrafią tak od razu przyjąć ze coś jest nie tak, byle nie zaniechali terapii 🙂

  2. Mój synek miał ORM, po pół roku intensywnej pracy w domu samodzielnie i u logopedy słychać niesamowite postępy, praktycznie dogonił rówieśników! Akurat w tym czasie poszedł do przedszkola. I co? Życzliwi twierdzą: „mówiłam, że się rozgada, jak pójdzie do przedszkola jak syn Iksińskiej.” Nikt nie docenia naszego wysiłku, godzin powtórzeń, ćwiczeń, opowieści. Argument z przedszkolem też jest ciekawy do września był w żłobku, też wśród rówieśników i jakoś mówieniem się od nich nie zaraził 😀

  3. Ooo, widzę, że śledziła pani dyskusję na Małym Dziecku. Mocno się tam starłam z mamą od „terefere”. Moizm panoszy się wszędzie, bo ludzie wolą wypierać problemy niż je rozwiązywać. A tak naprawdę taka mama zakładająca watek na forum bardzo chce usłyszeć „nie martw się, mój syn też…”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress