O tym, że najłatwiej uczymy się wszystkiego w ruchu, nie trzeba nikogo przekonywać, prawda? Zwłaszcza taka nauka najlepiej trafia do dzieci. Czasem nie warto więc siadać przy stoliku, bo taka nauka i tak nic nie da, a odsunąć stół i krzesła i zagospodarować dywan 🙂


Na dywanie (podłodze) można się bawić przeróżnie: budować wieże z klocków, układać sekwencje klockowe, robić zbiory kategoryzacji… no wszystko, co tylko wymyślicie. Dlatego dzisiaj u nas trochę spokojniej. Poznamy sposoby na naukę samogłosek jeszcze raz. W ruchu.

Dodam, że u mnie będą samogłoski, u Was mogą być: figury geometryczne, cyfry, szlaczki, zwierzątka.. co tam chcecie ogółem 😀
1. Dywanowe samogłoski
U mnie na dywanie znalazły się białe kartki z wypisanymi samogłoskami.
Zadaniem dziecka jest przeskakiwanie z kartki na kartkę:
a) w rytm „dyktanda” mamy – „teraz skacz na O”, „a teraz na A”
b) i głośne mówienie samogłosek.
Do pierwszego typu zabawy dodam, że bardzo bardzo przydaje się kostka. Taka zwykła do gry, tylko z wypisanymi samogłoskami. Zadaniem dziecka jest przeskoczyć na tę samogłoskę, na jaką wskazuje kostka. Podaję szablon dla chętnych 🙂
2. Twister samogłoskowy
A skoro jesteśmy przy dywanie i kostce, to propozycja dla tych bardziej wygimnastykowanych dzieci 🙂 Twister samogłoskowy. 
A jak gramy?
Rozkładamy planszę (którą robimy samodzielnie!)
Stawiamy dziecko przed planszą i rzucamy dwiema kostkami: tą z samogłoskami oraz kolorową. Dziecko stawia pierwszą nogę na odpowiednim polu, np. czerwonym A 🙂 Kolejna noga, to kolejny rzut dwiema kostkami, potem ręka i druga ręka. A potem pierwsza noga 🙂 Zabawa przednia, pod warunkiem, że mama dopasuje wielkość planszy do dziecka, mówiąc łopatologicznie: plansza nie może być dłuższa niż odległość między nogą a ręką dziecka, tak żeby stojąc na czerwonym A, dostało rączką do brązowego A 😀
A tu szablon do zrobienia kolorowej kostki:
3. Gra w klasy

I ostatnia moja propozycja na dziś to… gra w klasy:) Dla tych, u których śniegu brak:) Jak np. u mnie (wczorajszy nocny spacer po Blankenese zaliczyłam w wiosennej kurtce).
Rysujemy planszę do klas na asfalcie, ale zamiast cyfr wpisujemy samogłoski.
I gramy. Normalnie 🙂
Każda mama zna te zasady, prawda? 😉
Co ćwiczymy poprzez zabawy ruchowe z samogłoskami?
Czytanie, motorykę dużą, koordynację wzrokowo-ruchową, słuch 🙂 Zatem polecam!
A dla ciekawych: Blankenese wieczorem wygląda tak:

Choć zdjęcie nie oddaje uroku 🙂

Komentarze

  1. jejku….zdjęcie nie oddaje uroku???!!!!
    to jak pięknie musi być w rzeczywistości 🙂 🙂 🙂
    pozdrawiam cicha do tej pory czytaczka 😉
    ivonesca

  2. Pani Kasiu, dziś kupiłam synowi Moje układanki cz.1, nie wiem jednak kiedy i jak powinnam zacząc z nim to ćwiczyć. syn zna tylko samogłoski i kilka wyrazów globalnych. Może mi pani to objaśnić? Mama Kuby

  3. Świetna zabawa muszę wypróbować kiedy „zrzucę” brzuszek albo niee po co czekać zrobię plansze i Szymi będzie śmigał z tatą 🙂 🙂 może zrobimy odgłosy zwierząt na kostkach 🙂

  4. Melduję się! Codziennie podglądam co nowego na Głosce przez fejsa, ale robię to podczas dojazdów do i z pracy, a pisanie na telefonie bardzo mnie męczy, więc nie komentuję 🙁

    Świetny pomysł z tym skakaniem po samogłoskach. Spróbuję na mojej opornej księżniczce w piątek!

  5. Czemu ja dopiero dzisiaj trafiłam na ten wpis? 😀
    Bo się okazuje, że z dziećmi poniżej 6 roku życia jeszcze nigdy za biurkiem nie siedziałam 😛
    Uczymy się na podłodze – na dywanie, materacu, ławeczce i jest fajnie 😉
    Dzięki za twistera, już sobie wyobrażam ten dziki szał Natalki jak w piątek zobaczy 😀
    Pozdrawiam serdecznie :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress