Ponieważ cały czas dostaję od Państwa dwa rodzaje listów, postanowiłam rozwiać wszelkie wątpliwości. Jakie to listy?
1. „Moje dziecko ma 4 lata i jeszcze nie mówi [r]. Co robić?”
2. „Moje dziecko ma 4 lata. Rozwój mowy cały czas trwa, a logopedka w przedszkolu „się czepia”, że synek jeszcze nie mówi [s]. Kto ma rację?”
1. „Moje dziecko ma 4 lata i jeszcze nie mówi [r]. Co robić?”
2. „Moje dziecko ma 4 lata. Rozwój mowy cały czas trwa, a logopedka w przedszkolu „się czepia”, że synek jeszcze nie mówi [s]. Kto ma rację?”
Zacznę od tego, że bardzo nie lubię uogólniać, a te dwa listy właśnie do uogólnień zmuszają. Z drugiej strony jakieś normy rozwoju WYmowy dziecka istnieją i na jakiejś postawie zostały ustalone.
Porozmawiajmy zatem o nich.
Po pierwsze najważniejsze: żadna głoska w języku polskim nie jest wymawiana z językiem poza zębami. Jeśli dziecko wymawia [s], [c], [z], [dz], [t], [d], [n] lub [l] z języczkiem między zębami, to niezależnie od wieku (tzn. powyżej 1 r.ż. :P), sepleni. I takie seplenienie należy usunąć pod opieką specjalisty, bo nieprawdą jest, że seplenienie cofa się samo. Nie cofa się i nie przechodzi 🙂
Kiedy dziecko zaczyna prawidłowo wymawiać głoski? Pisałam o tym już w NORMie, ale napiszę jeszcze raz. Tak dla przypomnienia dodam, że opis głoski i wieku w tamtym poście napisany był na podstawie badań prof. Cieszyńskiej.
A teraz – dla porównania – „troszkę” starsze badania Genwefy Demelowej. Starsze bo z 1979 roku.
Myślę, że będziecie zaskoczeni 🙂
Podobnie jak w przytoczonych badaniach prof. Cieszyńskiej, odpuszczę sobie samogłoski. Dlaczego? Dlatego, że samogłoski muszą pojawić się u dziecka do 1 r.ż. Pojawiają się jako pierwsze we wszystkich językach świata.
Podobnie jak w przytoczonych badaniach prof. Cieszyńskiej, odpuszczę sobie samogłoski. Dlaczego? Dlatego, że samogłoski muszą pojawić się u dziecka do 1 r.ż. Pojawiają się jako pierwsze we wszystkich językach świata.
Które badania są wiarygodniejsze? :))
Są tak samo wiarygodne. Pamiętajmy, że jesteśmy świadkami ewolucji. Inne są wymagania stawiane człowiekowi, także temu małemu. Pół roku w życiu malucha to dużo, ale – moim zdaniem – możemy nadal stosować normy Demelowej. Są mniej restrykcyjne. Pamiętajmy jednak, że jeśli poczekamy do 5. r.ż. dziecka, a [sz], [ż], [cz] i [dż] nadal się nie pojawią, to już nie obowiązuje nas 3miesięczne „odroczenie”. Pójdźmy z pociechą do specjalisty i sprawdźmy co przeszkadza mu w nieopanowaniu tych głosek.
Podane normy głoskowe nie dotyczą dzieci wielojęzycznych. U nich sprawa jest bardziej skomplikowana z powodu nakładania się na siebie dwóch języków.
Jeśli Wasze dziecko nie mówi „świadomie” lub „tylko po swojemu” nie sugerujcie się powyższą tabelą. Oprócz rozwoju WYmowy dziecka istnieje bowiem rozwój mowy, który jest o wiele ważniejszy. Zerknijcie proszę:
1. NORMa
2. Uspokajacze
3. Brak mowy a logopedia
4. W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
5. Intuicja mocno śpi
6. „Bo on nie musi być artystą”
7. Jak papuga
mam istotne pytanie w imieniu mojej bliskiej rodziny, chodzi o właśnie dziecko wielojęzyczne, jakie są normy „zaczęcia” mówienia w takim przypadku? czy to zależy od ilości języków w otoczeniu?
Nie,
dziecko zaczyna wokalizować samogłoski w 1. r.ż., a między 1 -2 r.ż. pojawiają się pierwsze słowa (w obu językach). W 2.r.ż. dziecko wielojęzyczne powinno zacząć składać pierwsze zdania, przy czym ma prawo mieszać języki np. „Tata give!” Czy „Papa daj”.
Dziecko wielojęzyczne rzeczywiście słyszy wiele języków dookoła, dlatego ma prawo je mieszać, układać z nimi nowe słowa, niedokładnie powtarzać głoski, ale przecież jego aparat mowny oraz mózg nie jest „popsuty”. Fizjologicznie zatem jest przygotowane do mówienia tak samo jak dziecko jednojęzyczne! 🙂 Jeśli coś jest niepokojącego w rozwoju mowy dziecka polecam skontaktować się z logopedą.
Pozdrawiam serdecznie :))
a co ze spółgłoską F? moj syn [2,5 roku] namiętnie ją zamienia na H [telehon, hajnie]
Demelowa pisze, że f i w powinno pojawić się do 2.r.ż. Także ja bym poszła z synem na konsultację do logopedy. Konsultację, na której specjalista powie, jak ćwiczyć, żeby f weszło 🙂
a k i g? mój synek 2,5 niestety nie mówi tych głosek 🙁 tylko na końcu wyrazu np. dzik, tak.
zamienia na t np. toto zamiast koko…
[k] i [g] to głoski trudne. Powinny się pojawić do 3. r. ż., przy czym jeśli nie ma [h], to MOGĄ (ale nie muszą) być trudności z nimi.
nieprawdą jest, że seplenienie nie cofnie się samo. Otóż seplenienie międzyzębowe – może się cofnąć. Przy wypadaniu przednich jedynek mlecznych, język traci zaporę, a co za tym idzie, dziecko sepleni. Gdy zęby odrosną, to wszystko wróci do normy. Ale to jest jedyny przypadek, kiedy seplenienie się cofnie.
@ Drogi Anonimowy 🙂 pamiętaj, ze to jest blog dla rodziców, nie dla logopedów. A rodzice muszą być uczuleni na wymowę swoich dzieci. Bardzo wiele dzieci rzeczywiście sepleni z powodu braku jedynek. Ale też wielu rodziców tylko jedynkami to usprawiedliwia. Dlatego o tym jedynym przypadku nie wspomniałam. Chyba lepiej jest profilaktycznie pójść do logopedy i sprawdzić niż „zwalić” na wypadające zęby i utrwalać seplenienie, prawda?
Cytuję: „nieprawdą jest, że seplenienie nie cofnie się samo. Otóż seplenienie międzyzębowe – może się cofnąć. Przy wypadaniu przednich jedynek mlecznych, język traci zaporę, a co za tym idzie, dziecko sepleni. Gdy zęby odrosną, to wszystko wróci do normy. Ale to jest jedyny przypadek, kiedy seplenienie się cofnie.”
Jeżeli dziecko nie ma zębów, to nie ma seplenienia. To jest proste i logiczne. Seplenienie międzyzębowe, czyli wadę wymowy stwierdzamy, jeżeli dziecko posiada już zęby i wtedy realizuje błędnie głoski. Zresztą sama nazwa – MIĘDZYZĘBOWE, daje do myślenia, że zęby są konieczne do jego stwierdzenia.
Co do rodziców, powinni być bardzo czujni i obserwować swoje pociechy. Jeżeli mają cień wątpliwości, powinni udać się do logopedy. Pamiętajmy, zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Tak się wczytałem w szczegóły że zostawiłem godzinę jak nic:)