Często (a nawet za często) dostaję od Was maile, że klocki z układanek lewopółkulowych się gubią, że dzieci nie chcą układać, że układanki są za drogie, a kwadraty zrobione z papieru kolorowego jak tutaj są do niczego w małych rączkach.
Cóż mogę powiedzieć poza: chyba mam dla Was alternatywę:)
KLAMERKI 🙂
Do zabawy potrzebne nam będą:
– klamerki (spinacze),
– kawałek tektury,
– kredki lub pisaki.
Jak się bawić?
Pokazuję w kolejności od najłatwiejszych ćwiczeń.
1. Układam swój klamerkowy wzór, daję dziecku spinacze w takiej ilości i kolorach, w jakiej są mu potrzebne do powtórzenia wzoru. Dziecko układa
2. A tu to samo, tylko więcej elementów 🙂
3. Tu już trochę trudniej: mój wzór został sfotografowany i dziecko odtwarza go na podstawie fotografii
4. Myślenie symboliczne – najtrudniejsze. Na kartce narysowałam wzór. Każdy prostokąt oznacza klamerkę. Dziecko odtwarza wzór patrząc na rysunek. Musi zdać sobie sprawę, że prostokąt to spinacz.
a) wzór prosty
5. Figury przestrzenne – to już niezłe ćwiczenie wyobraźni przestrzennej, analizy i syntezy wzrokowej i motoryki. Dziecko patrzy na fotografię i odtwarza wzór
a) prosta figura czteroelementowa
Czego uczą zabawy z klamerkami?
Analizy i syntezy wzrokowej i motoryki, także koordynacji ręka – oko. Niektóre dzieci (i rodziców) uczą cierpliwości i koncentracji. A sama analiza i synteza potrzebna jest do nauki czytania – ale to wiecie:) Ale myślę, że są też fajną zabawą po prostu 🙂
Bardzo nam sie ta alternatywa dla znienawidzonych kwadracikow podoba. Zwlasza, ze wraz z glowka i raczka pracuje. Dziekujemy i adoptujemy.
AmP
Świetny pomysł! Na pewno wykorzystam u siebie. Dzięki za podpowiedź. W ogóle śledzę Głoskę od dłuższego czasu – bardzo pomocny blog 🙂
Ve ry goooood! Zapożyczam z zachowaniem autorskich praf 😉 A swoją drogą…. Ma Pani jakiś pomysł na wykorzystanie miarek po mleku modyf. (mam żółte i czerwone ? Zberałam kiedyś (chyba jakieś takie a’la nauczycielskie skrzywienie) i mam tego muuuultuuuuuuuuum 😀 Myślałam o sylabach, ale może jakiś jeszcze pomysł…
Wygląda fajnie, chociaż ciężko do odwzorowywania zachęcić trzylatkę, która na każdym kroku zaznacza swoją indywidualność 🙂 „Ładny wzorek ułożyłaś mamusiu. A ja mam taki pomysł i zrobię tak. Nieee, nie chcę tak samo” 🙂
„Ładny wzorek ułożyłaś kochanie, to teraz mamusia ułoży tak samo jak Ty. O taki, taki i taki… ładnie?” (mamusia MYLI SIĘ SPCJALNIE i czeka na reakcję córki. Jak małe zauważy pomyłkę to mamusia mówi: „O, mama gapa!! A jak powinno być?” W ten sposób mamy i indywidualność córki i odwzorowywanie :):p)
Nie wpadłabym! Dziękuję! 🙂
To ja jeszcze wrzucę swoje 5 groszy do klamerkowego wątku. Oprócz wymienionych propozycji ja jeszcze ćwiczę czytanie i „wieszanie prania” na lampie. Na papierowych ubrankach mam samogłoski, sylabki (zależy co uczymy). Dziecko czyta jak zrobi to prawidłowo wrzuca do pralki, po „wypraniu” znów czyta i w nagrodę wiesza klamerkami na ramieniu lampy . No i mamy dwa w jednym ćwiczymy ręce i czytanie 🙂