Dzisiaj pokażę Wam kolejną zabawę na poznawanie sylab 🙂 Razem z Konradem ćwiczyliśmy (a raczej poznawaliśmy) paradygmat z K. Już pisałam nie raz, że po czwartym, piątym paradygmacie i przy 'kumatym” dziecku nie wprowadzam sylab w kontekstach, tylko na kartkach, a książeczki „Kocham czytać” zostawiam rodzicom. Tak było i tym razem.
Najpierw nadmuchaliśmy balony i napisałam na nich sylaby. Potem takie same sylaby umieściłam na kolorowych kartkach. Zadaniem Konrada było połączyć balon z kartką.
Żeby zadanie nie było takie łatwe, potem kolorowe kartki zmieniłam na białe. W ten sposób miałam pewność, że Młody nie zapamiętuje sylaby po kolorze kartki.
A na koniec dopasowywaliśmy do siebie kartki: białe do kolorowych
Jestem pewna, że Młody paradygmat zapamięta. A, że przy okazji całkiem nieźle się bawił, to nie muszę mówić? 🙂
Oczywiście – na zajęciach robiliśmy też inne rzeczy, żeby nie było, że tylko KA KO KI KU mu przez godzinę wprowadzałam 😀
co ja będę mówić balony to rewelacyjny pomysł moje teraz się doczekać nie mogą kiedy znów bedą balony 🙂
Kopiuję na potrzeby mego Syna , wszystko co możliwe z balonami 😛