Odkryłam ostatnio fajną grę i chciałam Wam ją pokazać. Gra przydaje się do kategoryzacji, ale też do nauki kolorów, kształtów oraz uczenia wszelakich sekwencji.
Plansza gry wygląda tak:
Jak widzicie są to kolorowe „dziury” w różnych kształtach. Do dziur jak wiadomo pasują klocki :))
Z młodszymi dziećmi gramy wkładając kształty do odpowiadającej im „dziury” pamiętając o zachowaniu koloru. Ale dla starszych taka zabawa jest nudna 🙂 Dlatego producent zaopatrzył nas jeszcze w dwie kostki: na jednej są kolory, na drugiej kształty.
Możemy rzucać samą kostką z kolorami i wyszukiwać figury o tym samym kształcie. Możemy rzucać samą kostką z figurami i wyszukiwać figury o tym samym kolorze.
Tu np. będziemy szukać jakiejkolwiek żółtej figury,
a tu jakiegokolwiek koła.
A wersja trudniejsza to wyrzucenie obu kostek i szukanie żółtego koła :))
W oryginale grę wyprodukował Ravensburger i nazwał Colorama, ale czy Wy – Czytelnicy Głoski – nie umiecie wykonać takiej gry sami? To przecież banalne 🙂 Wystarczą farby, kawałek tektury, nożyk, i szablony kostek :)) I klocki 🙂 I można grać 🙂
PS. Post miał być dłuższy i inny. Ale od pewnego czasu nie wiem jak się nazywam, mam czas tylko na to, żeby założyć buty i wyjść z domu (na terapię lub do szkoły). Zatem wybaczcie, ale dłuższy będzie jutro :)) Ale będzie! 😀
Świetna gra. Właśnie czegoś takiego potrzebuję dla mojego 2,4 latka.
Fajna jest.. 🙂
Cześć,
Gra bardzo prosta, ale niezmiernie pożyteczna i rzeczywiście można ją zrobić w mig samemu. Ja często korzystam z gry, która się nazywa Colorino. Zasada w tej grze jest identyczna jak w grze opisywanej przez Ciebie. Też są 2 kostki (1-dna z kolorami a 2-ga z kształtami), tyle że 4 plansze to obrazki. I to, moim zdaniem, utrudnia i uatrakcyjnia „rozgrywkę” 🙂
Kolejną podobną grą, której często używam jest Pirate Shapes. W tej grze są 4 plansze ze scenami z życia piratów (duże, bo format A4), w których są powycinane (na wylot) otwory w kształcie 4 figur geometrycznych. W każdej planszy jest wyciętych tyle samo figur i każdy kształt pojawia się tylko raz na każdym obrazku. Mimo, że są np. 4 kwadraty to 1 konkretny pasuje tylko do 1 otworu. Dlaczego? Ponieważ nadruk na figurze determinuje jego miejsce. Mam nadzieję, że nie namieszałam zbytnio 🙂
Ps. To mój pierwszy komentarz na tym blogu, choć pewnie nie ostatni. Gratuluję pomysłu i wytrwałości.
Pozdrawiam,
Kamila Czachorowska
Dziękuję 😉
Mamy, znamy. Ale dziecko mi juz z niej wyrosło 😉 polecam