Dostałam od Kamili Wilkosz – polskiej (i już prawie angielskiej :P) logopedki w Londynie takie o to cudo. „Tylko to prezent interesowny” – powiedziała – „masz to opisać na Głosce, bo to jest świetne!” 🙂 Cóż.. Kamili się nie odmawia. 😀
Rodzinka to zestaw siedmiu lalek zrobionych z drewna i sznurków 😉 W składzie jest zatem: dziadek, babcia, mama, tata, chłopczyk, dziewczynka i dzidziuś. No dobra, ale jak się można tym bawić? Oczywiście, ja miałam 10 różnych od siebie koncepcji, ale wystarczyło, że pokazałam rodzinkę Konradowi i… koncepcje mogłam se mieć. On też je miał: głęboko w … wiadomo gdzie 😛 A dlaczego? Bo miał swoją. Popatrzcie:
I cóż? Pewnie bym interweniowała, gdyby nie to, że zabawa „rolami” to jedna z najbardziej rozwijających językowo i intelektualnie zabaw. Teatr, możliwość wchodzenia w inne postaci, w charaktery, tworzenie fabuły – to wszystko rozwija myślenie abstrakcyjne, budowanie relacji społecznych, umiejętność odczytywania emocji, budowanie narracji – samo dobro!! Czy Wasze dzieci umieją bawić się w ten sposób?
Ale dobry czas się skończył, trzeba przejść do ćwiczeń.
Jak ćwiczyć z rodzinką?
Zaczynamy od ćwiczenia symbolizacji. My, jako dorośli ludzie, doskonale wiemy, że ta pani
to babcia. Dziecko niekoniecznie. Jeśli uczymy malucha czytać, warto podpisać członków rodzinki zamieniając słowo „chłopczyk”, „dziewczynka” na imiona występujące w rodzinie dziecka, tak jak tutaj:
Jeśli jednak unikacie czytania jak ognia, wydrukujcie zdjęcia Waszej rodziny i „podpisujcie” rodzinkę zdjęciami – lalka baba, a pod spodem zdjęcie babci itp. Pamiętajcie, aby dostosować rodzinkę do Waszej rodziny :))
Na rodzince warto także uczyć relacji społecznych. Tak jak robimy to z Adasiem niżej:
Ale ponieważ ja kreatywny człowiek jestem, to postanowiłam poćwiczyć także relacje przestrzenne. W domu, bo jak wiadomo, każda rodzinka mieszka w domu. Wzięłam kilka kartek, dwie z nich skleiłam i tak powstała podłoga:
Potem dokleiłam ściany, zaginając połówki kartek na pół i wstawiłam mebelki z jakiegoś domku dla lalek. Wyszło coś takiego:
Teraz tylko wystarczy podawać polecenia, młodszym dzieciom proste:
„Posadź mamę na kanapie”,
a starszym złożone:
„Posadź mamę na kanapie, a Ulę przy kuchence” 🙂
I cała rodzinka w komplecie rozmieszczona
Czasem jednak nie mamy w posiadaniu mebelków. Co wtedy? Proste:) Albo je robimy, albo rysujemy 🙂 Dla 4latków to może być taki rysunek – bardzo symboliczny, a jednak wiadomo co to 🙂
A potem wydajemy te same polecenia, co za pierwszym razem. I tak rodzinkę mamy w komplecie w domu:)
Z rodzinki można wykombinować jeszcze milion innych rzeczy, ale… to innym razem 🙂
Komu się podoba? 🙂
Bardzo dziękuje Kasiu! Wiedziałam, że wyjdzie z tego fajny post. Bardzo skorzystają z tego moje dzieciaki ( i nie tylko!). A rodzinka podróżuje po świecie:) Pozdrowienia z Londynu!
To jest cudowne! Na podobnej rodzince pracujemy z moją małą u surdopedagoga i od tego czasu rozglądam się za takimi laleczkami dla niej, do domu. Czy to można gdzieś dostać?
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Agnieszka
Dokładnie to to tylko na e-bay (wpisujesz w wyszukiwarkę Lelin big family i wyskakuje), ale w Polsce można dostać podobną (tylko mniejszą :() firmy Goki, o np. tutaj http://www.okazje.info.pl/dd/dla-dziecka/bigjigs-toys-rodzinka-jt117.html
Bardzo dziękuję!