Nie wiem, czy pamiętacie, ale dawno dawno temu (2 lata!!!) pisałam o loteryjkach. Ogółem ostatnio zrobiły się dość popularne w sieci, ale znane są od lat wszem i wobec. Loteryjki pomagają nam ćwiczyć analizę i syntezę wzrokową.
Ale nie o loteryjkach tylko dzisiaj będzie. Dzisiaj będzie o sylabach z ŁA.
Przypominam, że mniejszym dzieciom sylaby wprowadzamy przez kontekst, czyli nie „ŁA jak Łania”, ale „zobacz duch krzyczy ŁA!”
Po zapoznaniu młodzieży z kontekstem pokazujemy jej kartoniki z sylabkami i prosimy, żeby odnalazła takie same na obrazku. Każdą sylabę nazywamy – my albo dziecko.
– Tak, to ŁY! A to, co to?
– …” „A gdzie takie samo?
– Tu
– Brawo! A pamiętasz, co słonko mówiło?
– ŁE, bo mu lody nie smakowały..
– Brawo! To ŁE.
Po przeczytaniu sylabek, bawię się z dzieckiem w prostą loteryjkę. Znajdź…
A na koniec? A na koniec łatwizna 🙂
Prawda, że łatwizna?
Jeśli macie ochotę na obrazek kontekstowy, to delikatnie przypominam, że publikowałam go na FB w lutym 🙂 Możecie go pobrać nawet, jeśli nie macie konta na FB 🙂