TADAM!!
Przed Państwem lista 80 najczęściej pojawiających się słów w mowie przeciętnego dwulatka. Oczywiście nie u każdego dziecka zniekształcenia są takie, jak na owej liście, czasem dziecko mówi inaczej. Ale ważne są znaczenia 🙂
A co z pozostałymi słowami? Otóż tutaj różnice w leksyce były bardzo zależne od środowiska dziecka. W grę wchodziły imiona rodzeństwa, wujków, cioć, psów, kotów, nazwy potraw, które maluchy lubią jeść, zabawek, misiów, ubranek i miejsc. Dlatego spisuję dla Was tylko listę tych słów, które najczęściej się powtarzały. Albo inaczej: które powtarzały się u większości dzieci. Ile z nich mówi Wasz dwulatek? 😉 Pamiętajcie jednak: to nie jest lista treningowa, to nie jest test. Każde dziecko ma prawo mieć własny zasób słów. Pamiętajcie o jednym: jeśli dwulatek nie łączy dwóch wyrazów w pierwsze zdania lub „mało mówi” bądź „mówi tylko po swojemu”, czas pojawić się u logopedy na wizycie kontrolnej. Żeby sprawdzić co w mowie piszczy 🙂
A oto lista 80 słów najczęściej pojawiających się u dwulatków:
- Mama
- Tata
- Baba
- niunia (lub swoje imię – może być zniekształcone)
- tak
- nie
- moje
- uś (już)
- Eście (jeszcze)
- Ciiiii (cicho)
- am
- pi
- si
- oć (chodź)
- Ce (chcę)
- da(j)
- nie ma lub ma
- jeś (jest)
- śam (sam)
- la la (śpiewać)
- tam
- tu
- bam (upadać)
- bach! (uderzać)
- aaa (spać)
- pa pa (iść, żegnać)
- gili lub lili (łaskotać)
- puk puk (pukanie)
- pać! (patrz!)
- sio!
- fuj
- ble (niedobre)
- mniam (dobre)
- eeee (płakać)
- auto (może być zniekształcone)
- Mel (smoczek)
- Jajo
- Oło (koło)
- Uti (buty)
- Ciu (cukierek)
- Ała (boli)
- Ooo!! (zdziwienie)
- Oj!
- EJ!!
- (h)Au – (h)Au
- Miau
- Kwa-kwa (może być zniekształcone)
- Ko ko
- Bim bam (zegar)
- Brum (bum bum – auto)
- Bum bum (bębenek)
- Hop
- Pac
- Tu- tu (traktor lub słoń)
- Puf lub fu (lokomotywa)
- Pi pi (mysz lub kurczak)
- Mu (krowa)
- Me (koza lub owca)
- Be (baran lub owca)
- Iha lub kląskanie (koń)
- Iii lub chrum (świnia)
- Kic kic (zając)
- Kum (żaba)
- Uhu (sowa)
- Io (osiołek)
- Kle kle (bocian)
- Tik tak (zegarek)
- Kap kap (deszcz lub woda)
- Sssss (wąż)
- Bzz (pszczoła, osa, mucha)
- Ku ku (kukułka lub zegar z kukułką)
- Fru, kra (ptak)
- Auuu (wilk)
- Plum (rybka lub kąpiel)
- Uuuuuu (samolot)
- Śtuk (stukanie)
- Pip pilip (klakson)
- Ao ao (karetka)
- Io io (policja)
- Eo eo (straż pożarna)
Słowa Waszego malucha nie muszą być takie same!! Ważne, żeby mówił. A słowem nazywamy sylabę/głoskę, którą dziecko nazywa cały czas ten sam przedmiot. Oczywiście, słowo ewoluuje i stopniowo z „bus”-a robi się „atobus”, by stać się „autobusem” 🙂
A ja mam problem. Jestem mamą prawie dwuletniej dziewczynki (2 latka skończy pod koniec lipca). I problem jest taki,że ona mówi non stop (naprawdę, non stop – czasami nawet przez sen 😉 ) tylko… pierwszymi sylabami. Nazywa wszystkie przedmioty, jesteśmy w stanie się z nią skomunikować – ba! Nawet opowiada nam co się wydarzyło danego dnia, ale właśnie tylko pierwszymi sylabami. Martwi mnie to, bo znajome dzieci w jej wieku (różnica 2-3 miesiące) już ładnie mówią, a nasza milczy… Znaczy nie mówi całych wyrazów tylko urywki. Są takie, które mówi w całości (mama-mamunia, tata, baba, dziadzio, niania), ale większość to ho [chodź], ha ha [pies], cici [kot], doo [dom], mimi [misio] itp. Czy mam to uznać za objaw opóźnienia mowy czy jeszcze czekać? Dodam,że codziennie z dzieckiem próbujemy ćwiczyć łączenie sylab, ale zawsze wychodzi jakieś zniekształcenie np. tatusiu [taniuniu]. Logopeda, z którym sie konsultowaliśmy kazał jeszcze czekać.
Można stymulować poprzez układanie analizę i syntezę, ale .. bez paniki 🙂 Wiele dzieci tak mówi.
Jeśli konsultowaliście z logopedą, to on wie lepiej niż ja, bo widział małą 🙂 Ale.. raczej spokojnie poczekajcie – w powyższym zestawieniu też wiele wyrazów to po prostu jedna sylaba 🙂
Kasiu, fantastycznie – że to zebrałaś!
Byłaś motywacją w Bad Moskau 🙂
A co jeśli dziecko 2 lata i 3 miesiące mówi az ZA DOBRZE.
Przykład: Jesteśmy w zoo, mówię do syna zobacz małpy, a on „”Mama, to są gibony”. Mówi płynnie, używa w odpowienim momencie zwrotów grzecznościowych. Po prostu mówi do rzeczy. Czy w takim przypadku powinniśmy się martwić. Słyszałam, że może to być podstawa do diagnozowania pod kątem aspergera. 🙁
Proszę o odpowiedź.
Ale nie samą mową Zespół Aspergera stoi.:) To zespół cech, sama mowa nie powinna być podstawą do diagnozowania. Pytanie czy Mały(a) przejawia jakieś inne cechy? Powiem tak: ZAWSZE zamiast się martwić lepiej przejść się do specjalisty i sprawdzić, a nie panikować na podstawie Internetu 🙂 Jeśli jesteście Państwo zaniepokojeni rozwojem swojego dziecka, warto przejść się do psychologa dziecięcego. Ale jeśli jedyne, co Was niepokoi to ZBYT DOBRA mowa (a relacje społeczne są ok).. to.. 🙂
Nie panikujemy ale coraz częstsze opinie znajomych na temat elokwencji naszego syna dają do myślenia. Jest empatyczny, interesuje go CAŁY otaczający świat i chłonie go tak samo jak inne dzieci. Jest dobrze ale wszyscy raczej skupiają się na tym, że dwulatek nie mówi, a jeśli mówi i to dużo, to znaczy, że coś jest z nim nie tak. Przemyśle konsultacje u psychologa. Póki co zbadaliśmy integrację sensoryczną, która jest na db poziomie.
Na podstawie kilku słów nie można diagnozować ZA, więc nie mam zamiaru wykluczać lub potwierdzać, ale powtórzę: jeśli tylko zbyt ładna mowa ma być podstawą do diagnozowania, to raczej nie ma sensu 🙂 SI w normie, używa słów do rzeczy… wiele dzieci (zwłaszcza logopedek :P) ma mowę ponad normę 🙂
Witam, jestem mamą takiej upartej dwulatki, która nie jest chętna do mówienia, mówienia słowami – bo nawija non stop ale jest to zlepek sylab jejejejek, jajajajek , łaałaa, na słowo „mama” czekałam 1,5 roku, „tata” pojawił się w 7 mscu życia, jest też kilka innych słów- tak lub kak, baba, czasami ładnie jej wychodzi dziadek, Nana, Gaba, papa, am, ładnie wykonuje ćwiczenia ortofoniczne, na prośbę, żeby powtórzyła słowo np „daj”, „chce” lub swoje imię „Iza” uśmiecha się i kręci głową odmawiająco- konsuktowałam się chyba z 3 logopedami, każdy twierdził, że ważne, że rozumie, słuch prawidłowy, bawić się dźwiękonaśladowczymi wyrazami ,śpiewać i czytać. Ale mimo wszystko są bardzo małe postępy. Widzimy, że chce nam powiedzieć wiele rzeczy, a tu nie wychodzi tylko ten jej ciąg sylab, może jakieś inne wskazówki, pomocy!
Skąd jesteście?
Jesteśmy z Białegostoku, a co to zmienia?
Nic :)) Pomyślałam, że jak z jakiegoś „mojego” miasta, to Was gdzieś wyślę 🙂
Ciężko dać wskazówki dziecku, którego się na oczy nie widziało. Bawić się dźwiękonaśladowczymi – tak, czytać – tak.. A może spróbować nauczyć czytania? Po to jest stworzona MK – aby przez czytanie nauczyć mówienia…
Witam Pani Kasiu. Pomyślałam że zapytam się pod tym postem o mojego 20sto miesięczniaka.
Sama nie wiem jak przebiega jego rozwój względem mowy. Wydawało mi się że typowo, ale ostatnio pediatra zasiała we mnie wątpliwości. Otóż zapytała się czy mały umie dmuchać. No nie umie. Nigdy go co prawda tego nie uczyłam, i może powinnam. Na wizycie dowiedziałam się że dmuchanie znacząco wpływa na rozwój mowy, i że w mowie mały jest najprowdopodobniej opóźniony, ale to musi zbadać specjalista logopeda. Dostałam skierowanie, czekam na wolny termin.
Ja wiem, że diagnozy przez internet się nie stawia, ale może opiszę ogólnie i poprosze o pani zdanie.
Mały mówi kilka słów, ze wskazaniem na dany przedmiot/osobę.
mama
tata
papa – babcia
dzadza – dziadek
ha ha – piesek
aaaa – kotek
mmmmm – krówka
to to to – kurka
brrr – samochód
wwziii – motor
eaeaea – policja
m m m- małpka
tu
to
kaka (gaga) – kaczka
da – daj
bu – but
kaka – kakao
taa – tak
mniam mniam
Nigdy nie mówiłam do niego „dziecinnie”, może nawet za bardzo. Zegar nazywałam „zegar” a nie „bim bam”, gorące to mówiłam „gorące” a nie „si”, gdy boli to mówię że „boli a nie „kuku”. Więc nie wiem, moze to błąd?
Mały nie ogląda bajek, telewizor oglądamy gdy śpi. Posługuje się łyżką i widelcem (coraz mniej bałaganu przy jedzeniu). Pije sam z normalnego kubka (czasami jeszcze rozlewa, gdy za dużo płynu), na spacerach z bidonu ze słomką. Gryzie, żuje, wypluwa gdy nie smakuje. Pokazuje na sobie i na mnie oko, nos, ucho jedno i drugie, buzię, szyję, nogi, ręcę, pupę, brzuszek. Do tego komunikuje się gestem: miga na „koniec” np. jedzenia, miga na ptaszki, migał „mleko” gdy jeszcze na piersi był, ale przestał po odstawieniu, no i typowe dla dzieci „jakie dobre”, „papa” „buziaczek” i takie tam. Komunikuje „YYYY” na siusiu i kupkę. Jesteśmy w trakcie odpieluszenia. Układa klocki, wskazuje obrazki w książeczce (czasami takie wykręcone jak rakieta czy latarka) , porównuje pralkę z obrazka z pralką w domu itp
No i sama nie wiem, te dmuchanie. Jeżeli jest takie ważne, to prosze poradzić jak dmuchanie wywołać. Czy rozwój mowy u małolata aż tak odbiega od normy, że pediatra zdiagnozowała opóznioną mowę. Czekam na wizytę u logopedy z nieciepliwością, ale to dosyc odległy termin. Z góry dziękuję. Pozdrawiam najmocniej.