Zacznę od komiksu 🙂
Ok – tekst trochę tendencyjny, ale miałam 20 minut na wymyślenie fabuły 🙂 Dla Waszych dzieci tekst może być zupełnie inny. Cóż więc chciałam Wam pokazać tym postem? Ano ruchome historyjki. Jak nazwa wskazuje – składają się z ruchomych elementów: postaci zwierząt i elementów „scenografii”. Zwierzęta malowane są dwustronnie, dzięki czemu mogą stać po lewej i prawej stronie rozmówcy/scenografii. Wyżej odwracał się kot. A poniżej: wszystkie zwierzaki.
Każdy zwierzak ma nad sobą dymek, dzięki czemu zwiększamy „wiarygodność” komiksu.
W „dymek” wkładamy teksty, jakie tylko nam do głowy wpadną. Może np. rozmawiać owca z kotem 🙂 I mamy poliglotów 😛Ale mogą też rozmawiać w jednym języku. Np. Krowa zachwycająca się drzewem i pies, na którym owo drzewo wrażenia nie robi.
Krowa i pies mogą także wspólnie ćwiczyć śpiew, np. przed występem w operze:
Wszystko zależy tylko od nas i od naszej wyobraźni. Najfajniejsze jest to, że cały czas możemy dorysowywać nowe elementy nie psując przy okazji starych (w sensie nie malując po zwierzakach i scenkach z nimi jako bohaterami akcji)
A wszystko jest małe i mieści się w torebce.
(sok dla porównania wielkości) 🙂
To co? Zrobicie sobie ruchome historyjki obrazkowe?
pomysł rewelacyjny! a nie myślała Pani o zainwestowaniu w laminator? wtedy pomoce byłyby trwalsze i bardziej estetyczne. Ale sama idea zabawy genialna !
Myślałam, myślałam 🙂 Tylko od myślenia do kupienia to u mnie daaaaaaaaaaleko 😀
Między myśleniem a kupieniem trzeba zrobić jeszcze klik, klik, klik. A co do samych historyjek. Pomysł świetny, tylko ja pewnie ze starych książek będę wycinać bo nie rysuję tak ładnie. Recycling mi lepiej wychodzi.
Oj, oj 🙂 Klik Klik w przypadku życia na walizkach jest „przemyśliwane” 100 000 razy 😀 Póki co: wystarcza folia 🙂
No co? Elegancko zalaminowane 😀
Ide wymyślić historyjkę o parowozach – bo u nas na topie!
Dzieki!!!!!
Super pomysł Na pewno skorzystam 🙂
Wow. Na prawdę świetny pomysł!