Najmilszy dla dziecka dźwięk to głos mamy i taty. Głos jest nieoceniony! Jest w nim wszystko: melodia, emocje, bliskość. Do dziecka trzeba mówić, opowiadając mu na przykład o kąpieli, którą właśnie bierze, albo o obiedzie, który jest dla niego gotowany. Ale z dzieckiem trzeba też rozmawiać, nawet jeśli ma zaledwie kilka dni. Jak i po co?
Rozmawiać warto już z noworodkiem, nie tylko po to, aby zrealizować własną potrzebę mówienia do dziecka, ale też po to, aby nawiązywać z dzieckiem więź, stwarzać mu poczucie bezpieczeństwa i stymulować rozwój mowy. Takie rozmowy są dla dziecka nieocenioną pomocą w opanowaniu języka. Dzięki rozmowom, które prowadzimy z naszymi dziećmi, pobudzamy ich zmysły: uszy do słuchania, oczy do patrzenia na nasze twarze, skupiania uwagi (a nawiasem mówiąc, pobudzamy dziecko do nauki, bo skupienie uwagi to podstawa zasada uczenia się). Podczas rozmów dziecko osłuchuje się z naszą mową i językiem, poznaje emocje i mowę ciała. Chociaż na początku dziecko nie rozumie „co” mówimy, to przecież rozumie „jak” mówimy. Słyszy czy nasz ton głosu jest ciepły i serdeczny czy nieprzyjemny. Widzi twarz swojego rozmówcy: uśmiechniętą, smutną, zaskoczoną. Taki malec rozumie zatem dużo więcej niż nam się wydaje!
Podczas rozmów z maleństwem starajmy się, aby nasza twarz znajdowała się na wprost twarzy dziecka, tak by mogło nas dokładnie widzieć. Przemawiajmy spokojnie i wyraźnie. Mówmy powoli, często powtarzajmy proste dźwięki, tak aby dziecko mogło je dokładnie usłyszeć. Uruchommy naszą mimikę, wyraźnie akcentujmy – niech dziecko zobaczy, co się dzieje z naszą twarzą kiedy mówimy. Podczas takiej rozmowy maluch osłuchuje się z językiem, obserwuje nas i wreszcie – odpowiada. Jak? Uśmiecha się, wierci, uważnie patrzy i wydobywa z siebie przeróżne dźwięki. I to jest to! Rozmowa z niemowlęciem polega na mówieniu, słuchaniu i odpowiadaniu dziecku w jego „dziecięcym” języku, jeśli ono zechce zareagować na nasze „zaczepki”. Słuchajmy, co mówi nasze dziecko i powtarzajmy za nim jego dźwiękowe wariacje. Jeśli dziecko się uśmiecha – odpowiedzmy mu uśmiechem. Jeśli nagle powie „Aaaa” nie wchodźmy mu w słowo, ale odpowiedzmy po chwili – „Aaa”. Podczas naszej rozmowy, róbmy przerwy, aby umożliwić dziecku odpowiedź. Prowadzenie takiego „dialogu” jest bezcenne dla rozwoju mowy!
I na koniec jeszcze drobna uwaga. Niekiedy, mówiąc o wspieraniu rozwoju mowy dziecka (zwykle dotyczy to starszych dzieci, około 2-3 letnich), można się spotkać z radą zastosowania „kąpieli słownej”. To znaczy „należy do dziecka mówić, opowiadać, nazywać – jak najwięcej!”. A z „kąpielą słowną” jest jak ze wszystkim. Po pierwsze „co za dużo, to niezdrowo”, po drugie „nie liczy się ilość, ale jakość”. Do dziecka nie można mówić bezrozumnie. Każda wypowiedź, aby była zrozumiała nie tylko dla dziecka, ale dla każdego z nas, musi mieć sens, być logiczna i adekwatna do sytuacji. Natłok pozlepianych ze sobą słów wypowiadanych do dziecka (a właściwie w stronę dziecka ) nie pomoże w rozwoju mowy. Owszem opowiadajmy, nazywajmy świat wokół nas, ale nazywając na przykład „drzewo”, pokażmy dziecku to drzewo. Niech je dotknie, niech zobaczy. To jest właściwe działanie. Dzięki takim rozmowom, za kilka chwil, nasza pociecha opisze słowem swój oraz nasz świat.
A co jeśli wychowujemy dziecko dwujęzyczne? Jak wtedy mówić do dziecka? O tym już za tydzień…
AUTOR:
Hanna M. Górna – logopeda kliniczny, terapeuta, pedagog. Specjalizuje się w stymulacji rozwoju językowego oraz programowaniu języka u dzieci do 6 roku życia. Bada temat rozwoju językowego dzieci wielojęzycznych.
Niestety o „kąpieli słownej” nie mówi się niekiedy ale doradza to co drugi logopeda (przynajmniej z tych spotkanych przeze mnie, a paru ich poznałam z racji niedosłuchu syna). Nie jestem kilkulatkiem, ale nawet teraz gdyby ktoś do mnie mówił przez cały czas raczej nie była bym mu skłonna odpowiedzieć a wręcz przeciwnie. Nie rozumiem dlaczego ten pomysł jest tak powszechny.
Fantastyczny tekst – chciałabym prosić o podkreślenie roli DAWANIA dziecku CZASU na odbiór, zrozumienie naszej wypowiedzi
i na sformułowanie odpowiedzi- bez względu na to czy jest to niemowlę, czy kilkulatek. I jeszcze – jeżeli dziecku coś pokazujemy, to powiedzmy coś o tym i dajmy szansę podziałania innymi niż słuch zmysłami – dotyk, węch, smak, wzrok są bardzo ważne 🙂