Dziecko mówi płynnie po angielsku, niemiecku czy francusku, świetnie dogaduje się z rówieśnikami w przedszkolu… ale po polsku mówi niewiele, z błędami lub unika tego języka zupełnie?
Rodzice często słyszą:
„To normalne, dwujęzyczność ma swoje prawa – daj mu czas”
albo
„Skoro radzi sobie w szkole, to po co logopeda?”
I właśnie tu może pojawić się pułapka. Bo bilingwizm może skutecznie maskować problemy w rozwoju mowy, które – niezaopiekowane – zostaną z dzieckiem na dłużej.
Dlaczego tak się dzieje?
Dwujęzyczność nie chroni dziecka przed opóźnieniem mowy, zaburzeniami komunikacji czy trudnościami z artykulacją. Wręcz przeciwnie – u dzieci dwujęzycznych problemy często są później zauważane, bo:
- dziecko kompensuje braki w jednym języku drugim,
- środowisko skupia się na dominującym języku (najczęściej języku szkoły),
- błędy są przypisywane „mieszaniu języków”, niekoniecznie trudnościom rozwojowym,
- mniejsze oczekiwania wobec języka polskiego sprawiają, że trudności są bagatelizowane.
Dziecko może więc funkcjonować poprawnie w jednym języku, a mimo to mieć poważne braki w rozwoju mowy – które ujawniają się dopiero przy bliższym kontakcie z drugim językiem lub w sytuacjach bardziej wymagających (np. nauce czytania, wypowiadaniu się w pełnych zdaniach, pisaniu).
Co może Cię zaniepokoić – mimo „radzenia sobie” w języku obcym?
Zwróć uwagę, jeśli Twoje dziecko:
- mówi dużo po angielsku (lub w języku szkoły), ale unika mówienia po polsku,
- nie buduje pełnych zdań w języku mniejszościowym (np. mówi tylko rzeczowniki lub pojedyncze słowa),
- ma trudności z wymową polskich głosek, mimo że w języku obcym brzmi wyraźnie,
- nie rozumie prostych poleceń po polsku – mimo że wcześniej je rozumiało,
- odmienia słowa błędnie lub wcale,
- zaczyna unikać kontaktu z polskojęzyczną rodziną z powodu trudności w komunikacji,
- miesza języki w jednym zdaniu nawet po 5. roku życia, bez wyraźnej potrzeby.
Dlaczego warto działać wcześniej?
Rodzice często pytają:
„Ale skoro dziecko radzi sobie w przedszkolu, to po co logopeda?”
Odpowiedź jest prosta:
Bo język mniejszościowy (np. polski) też ma znaczenie.
Jest nośnikiem tożsamości, kultury, relacji rodzinnych.
I jeśli nie będzie się rozwijał prawidłowo – dziecko straci nie tylko kontakt z językiem, ale też z ważną częścią siebie.
Dodatkowo – trudności językowe po polsku mogą być pierwszym sygnałem głębszych problemów, np. z przetwarzaniem słuchowym, planowaniem motorycznym, koncentracją, pamięcią roboczą, różnicowaniem dźwięków.
Kiedy udać się do logopedy – mimo że „radzi sobie” w drugim języku?
Zawsze, gdy:
- masz wątpliwości, czy rozwój języka mniejszościowego przebiega prawidłowo,
- widzisz różnicę między językiem „domowym” a „szkolnym”,
- dziecko nie chce lub nie potrafi mówić po polsku,
- masz poczucie, że coś „nie gra”, ale nikt nie traktuje tego poważnie,
- nauczyciele mówią: „jest dobrze”, ale Ty widzisz trudności w codziennej komunikacji.
Co daje konsultacja logopedyczna online?
Dla rodzin mieszkających poza Polską, konsultacja z logopedą online to realna szansa, by:
- sprawdzić rozwój mowy dziecka w języku polskim,
- otrzymać rzetelną ocenę bez bagatelizowania objawów,
- dowiedzieć się, czy trudności wynikają z dwujęzyczności, czy z czegoś więcej,
- uzyskać plan wsparcia dostosowany do realiów życia poza krajem,
- nauczyć się, jak wspierać dziecko w domu – codziennie, w prosty sposób.
Podsumowanie
Dwujęzyczność daje ogromne korzyści – ale też ukrywa trudności, które wymagają uwagi.
Nie wystarczy, że dziecko „jakoś sobie radzi”.
Ważne, by mogło rozwijać się harmonijnie w obu językach – i by miało narzędzia, które pozwolą mu swobodnie mówić, rozumieć, opowiadać i być sobą… po polsku i po angielsku.
Masz wątpliwości? Nie czekaj, aż problem sam zniknie.
Jedna rozmowa z logopedą może rozwiać Twoje obawy – albo być pierwszym krokiem do realnego wsparcia.
