Teoretycznie – z punktu widzenia logiki przeciętnego „zjadacza chleba” – ciało człowieka nie ma nic do tego, w jaki sposób tenże człowiek mówi. No bo co ma niby mieć? Język jest w buzi, ciało niżej, ośrodek mówienia od ośrodka ruchu ciałem w mózgu nie najbliżej siebie położone (nie licząc motoryki małej), to jak? A jednak! Łatwiej nam mówić i myśleć, jeśli potrafimy panować nad własnym…
Kosmita
„Kiedy kosmita pojawił się w rodzinie państwa Jelonków, nikt nawet nie podejrzewał, że jest kosmitą. Nawet on sam! Może dlatego, że przybył w ubraniu? Zawinięty w kocyk, w czapeczce z pomponem i w śpiochach w misie. […] W każdym razie, kiedy rodzice przywieźli go ze szpitala, Ola była szczęśliwa, że ma brata. […] Tak jak jej najlepsza przyjaciółka Julka, która już od roku miała siostrę.…
Głoska na wakacjach: Ludzie myślcie!
Dzisiaj jest czwartek, 3 lipca. Lato w Hamburgu zaczęło się w okolicach II połowy maja – upały po 30 stopni, krótkie spodenki i… wariactwo. Od tego czasu zadzwoniło już do mnie kilka osób: „Proszę o pomoc logopedy. Mój mąż/syn/brat/córka/siostra (nigdy nie mama!) miał(a) wypadek, teraz nie mówi/nie rozumie, co się do niej mówi. Niemiecki zapomniała kompletnie.” Pomijając problemy neurologiczne, nazwijmy to – naturalne (choć to…
Głoska na wakacjach: Rurki
Niecodziennie mogę dodać post 🙁 Dlatego dzisiaj tylko szybka migawka z zajęć. A dzień typowo wakacyjny, więc spędziliśmy go z rurkami, które Wy możecie dostać razem z każdym koktajlem czy colą w kawiarni 🙂 Jak się bawić rurkami/słomkami? My dzisiaj bawiliśmy się tak: 1. Najpierw szukaliśmy największej rurki… …by potem ułożyć je od najmniejszej do największej… .. ale żeby było trudniej, to potem trzeba było…
Krótka refleksja o metodzie
Zastanawiałam się czy zrobić z mojego przemyślenia post.. czy też sobie darować? Czy napisać krótki tekst na fejsie. Ale przecież wiem, że nie wszyscy z Was mają Facebooka, więc… padło na blog 🙂 Bardzo bardzo bardzo często dostaję od Was maile: dlaczego wybrałaś krakowską? Czy naprawdę jest aż tak dobra? Czy to prawda, że pomaga wszystkim dzieciom? Czy jeśli logopeda pracuje inną metodą, to muszę…
Auta…czyli o tym, co można zrobić z prospektu. Konspekt zajęć.
Jakiś czas temu, na lotnisku we Frankfurcie, wpadł mi do rąk prospekt reklamowy Suzuki. Nie będę ukrywać, że wpadł, ot tak sobie, po prostu wtedy intensywnie myślałam o kupnie Swifta 😉 Kilka dni temu – podczas porządków w „zabawkach” logopedycznych – wpadł mi znów w ręce. Jakim cudem się tam zaplątał? Nie wiem.. ale wiem, że to znak 🙂 Adaś ma 4 lata i uwielbia…
Słowa dwulatka
TADAM!! Przed Państwem lista 80 najczęściej pojawiających się słów w mowie przeciętnego dwulatka. Oczywiście nie u każdego dziecka zniekształcenia są takie, jak na owej liście, czasem dziecko mówi inaczej. Ale ważne są znaczenia 🙂 A co z pozostałymi słowami? Otóż tutaj różnice w leksyce były bardzo zależne od środowiska dziecka. W grę wchodziły imiona rodzeństwa, wujków, cioć, psów, kotów, nazwy potraw, które maluchy lubią jeść,…
Naucz misia
Często jest tak, że dziecko ma serdecznie dość powtarzania kolejnych ćwiczeń logopedycznych (i nie tylko). Bo nie oszukujmy się: wszyscy mamy zawrót głowy i żaden rodzic nie jest w stanie codziennie przygotowywać nowej partii ćwiczeń dla dziecka, prawda? Poza tym często dziecko się buntuje przeciw kolejnym ćwiczeniom. Co wtedy można zrobić? a) odpuścić, b) przytrzymać na siłę, c) spróbować inaczej. Sposobu a) i b) serdecznie…
„Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa” – aby moje dziecko pięknie mówiło
Dzisiaj mamy post z bardzo długim tytułem. Cytat oczywiście z „Beniowskiego” J. Słowackiego, a post o tym, jak działać profilaktycznie na mowę dziecka. Nie znajdziecie tu ćwiczeń artykulacyjnych na seplenienie i reranie. Znajdziecie profilaktykę dla maluchów: jak ustrzec się wad wymowy. Może komuś się przyda? 1. Wyrzućcie smoczek. Oczywiście mówię o smoczku powyżej mniej więcej 8. m-ca życia, kiedy nie służy on już jako przedmiot…
„Głoska” na wakacjach: tydzień w obcym mieście
Nie było mnie przez calutki tydzień w Hamburgu. Można mi zazdrościć 🙂 Można nawet powiedzieć, że wiele czasu spędziłam na lenieniu się. A konkretniej na zwiedzaniu „obcego” miasta. Pisząc „obcego” mam na myśli: nie swojego, nie tego, które już znam. Ale, że ja podły pracoholik (w dodatku uzależniony od pisania tego bloga) jestem to, przy okazji zwiedzania, co rusz jakieś fotki robiłam i nawet –…