Czyli de facto samogłoski, część druga :)) Ale, żeby ją zrozumieć zachęcam do przeczytania części pierwszej 😀
Kiedy już nauczyliśmy naszego malucha samogłosek, czas przejść do ćwiczeń bardziej zaawansowanych. Czas przekształcić czytanie prawopółkulowe – globalne, w lewopółkulowe – linearne i sekwencyjne. Jak? 🙂 Standardowo – najprościej.
Na początek dajemy dziecku dwie takie same samogłoski i obrazek. Zadaniem malucha jest przeczytanie tych samogłosek. Banał, nie? ;))
Popatrzcie na moje obrazki (tym razem pobrane z pixshock.net).
Ważne jest, aby za każdym razem czytać literki „ze spacją” (jak mi powiedział kiedyś pewien chłopiec z ZA). Czyli: „A [pauza] A [pauza] A [pauza]”, bo tak de facto tam jest napisane, a nie „Aaaaa”, jako przedłużoną samogłoskę.
Kiedy ten etap mamy zaliczony, przechodzimy do następnego, czyli czytania różnych samogłosek pod obrazkiem. U mnie najczęściej na straży pożarnej i innych pojazdach uprzywilejowanych 🙂
Tym razem obrazki ściągnięte z pixmac.pl.
Ale bawimy się tak też w zwykłych książeczkach:) Tu z Olafem.
Jak widzicie, dla nas – dorosłych – to banał. Dla naszych dzieci – tak najłatwiej zacząć naukę czytania. A po samogłoskach wprowadzimy sylaby. Przez kontekst, oczywiście! 🙂
PS. Naukę czytania sekwencyjnego samogłosek prowadzimy równocześnie z nauką czytania onomatopei i wyrazów globalnych :))