… niby nic specjalnego. Jak się wpisze na Allegro to tyle ich wyskakuje, że ło! Ale jakoś w samym Hamburgu nie mogłam ich dostać. A jak już dostałam to za cenę taką, że.. ! Na szczęście, w Polsce można je kupić o wiele taniej 🙂
Ale do rzeczy 🙂
Kilka razy już pisałam i tutaj i na FB, że jeśli chcecie nauczyć dziecko czytać dobrze jest od małego oswajać je z samogłoskami i sylabami (tak! nie z literkami :P). U mnie takich samogłosek jest wszędzie pełno. Były jednak zrobione z papieru, dlatego tak intensywnie szukałam drucików. Teraz leżą dumnie na dywanie czerwone samogłoski i grzeją się w promieniach słońca, które wpada przez zamknięte okno 🙂
Kiedy tylko dziecko zaczyna czytać Py-A na sylabę już wiem, że głoskuje! Nie lubię tego u moich dwujęzyczków, dlatego już jakiś czas temu wymyśliłam sylaby 3D. Często dostawałam od Was odpowiedź w mailach, że sprawdzają sie świetnie, tylko tyyyyyyyyle czasu zajmuje ich zrobienie. I cóż – nie przeczę. Ale teraz mam na to lepszy sposób – druciki 🙂 I moje sylaby przestrzenne są w całym gabinecie. I dziecko oswaja się z nimi. O rany! Obok misia leży MA! Podaj mi MA proszę! Uważaj! Siadasz na BI! Zaręczam, że takie powtarzanie sylab jest fajniejsze 😀
Po trzecie wreszcie – świetnie sprawdzają się do analizy i syntezy prostych wzorów. Pokazuję dziecku narysowany kwadrat i mówię: spróbuj tak samo 🙂 I dziecko układa 😀
A teraz prosto z Londynu lecą do mnie kolejne druciki. Jak tylko dolecą pokażę Wam mój pokój w sylabach 😀
TADAM 🙂
W przyszłości zwróć uwagę na coć co nazywa się „wyciory do fajek” nie różnią się szczególnie od drucików kreatywnych a może nie trzeba będzie ich sprowadzać z Londynu 🙂
Joanna! Nie ma ich tutaj! Szukałam i wyciorków i drucików.
Druciki znalazłam, ale cena mnie powaliła na kolana: za 10 sztuk 2 euro – czyli za 50 sztuk jakieś 45 złotych. Niby nic, ale na kilka drutów to jednak. A z Londynu idzie paczka – 100 szt za 2 funty (coś ok. 13 złotych) + 3 funty za przesyłkę = w sumie ok. 30 złotych. Niby nic, róznica niewielka, ale patrząc w perspektywie tego, że mam w planach zamówić więcej jak się sprawdzą… 😀
Pomysł super … meldujemy że zgapiliśmy … 🙂
Fajne, przestrzenne, wyciorkowe sylabki. Tylko się ciągle zastanawiam nad odbiciem lustrzanym ze zmianą i bez. Może tylko te co się nie zmieniają robić?
Wciągnęłam się w komentowanie… że hej!
że hej 🙂
Elu, ale samogłoski przestrzenne też mogą się odwracać w rączkach dziecka. Wystarczy, że logopeda/nauczyciel/rodzic będzie się bawił wyciorkami z dzieckiem. I nie pozwalał czytać odwróconych 🙂