Wpis, który czeka na publikację od dłuższego czasu. Teoretycznie – dotyczy głównie osób dwujęzycznych, które – jak powszechnie wiadomo – mają mniejszy zasób leksyki w tzw. drugim języku niż osoby jednojęzyczne w tymże. Takie osoby bardzo chcą coś powiedzieć do rodzimego użytkownika języka i.. brakuje im słów. Pewnie, że można to słowo opisać, ale warto wzbogacać swoje słownictwo, prawda? 🙂
Zabawa – w zasadzie gra – świetnie pomaga także osobom z dysleksją (ćwiczy analizę i syntezę głoskową), dzieciom z przeróżnymi zdolnościami, a ubogim słownictwem. Sprawdzone na terapii, więc polecam! 😉
Z racji tego, że do gry potrzebna jest umiejętność pisania – gra dobra jest dla osób, które potrafią pisać.
A skąd pomysł? Bo najprostsze rozwiązania są najlepsze 😉 Ze szkoły – pomyślcie, że macie w klasie kilkoro dzieci, które o co czwarty wyraz pytają „Was ist das?”. Oszaleć idzie, zwłaszcza, że często wyrazy nieznane przez jedno dziecko nie pokrywają się z wyrazami nieznanymi przez drugie. Więc pewnego dnia wymyśliłam grę…
Pamiętacie grę „Państwa, miasta?”. Tutaj zasady są identyczne. Jedna osoba mówi po cichu alfabet, druga mówi STOP. W zależności od tego, na jakiej głosce to STOP wypadnie, tak należy uzupełniać kolumny. W „państwach, miastach” jeśli wypadło na K, to wpisujemy po kolei: Kenia, Kraków, koń, koniczyna itd. Dzięki grze dowiedziałam się, że istnieje państwo Oman, a gnu to antylopa. Stąd wiem, że ta gra naprawdę uczy 🙂 I tak gram z dziećmi, tylko kolumny mam „z deka” inne. Popatrzcie:
U mnie kolumny są nazwane częściami mowy, bo wiem, że w ten sposób utrwalam w mojej IV klasie nazwy części mowy po polsku i pytania do nich. Ale z dzieckiem młodszym użyłabym tylko pytania np. jaki? Kolumna „jedzenie” dotyczy wszystkiego tego, co znajdziemy na półce w sklepie – ale musi być nazwane po polsku (czyli nie „Kaese”, a „ser”), chyba że dana potrawa nie ma polskiego odpowiednika, np. „rote Gruetze”. Kolumna „osoba” dotyczy zarówno imion, jak i nazw zawodów. Nazwisk nie uznajemy, chyba że to nazwisko polskiego pisarza/polityka/aktora.
Dziecko wpisuje dane po kolei. Jeśli ma taki sam wyraz jak przeciwnik – dostaje 5 pkt, jeśli mają różne wyrazy – 10 pkt, jeśli jeden z graczy wyrazu nie ma – 15 pkt. Dodam, że pozwalam korzystać z książek w czasie gry. Skądś muszą przecież wiedzę czerpać, prawda? 🙂 Otwierają podręczniki, gazety (Victor, Cogito, Miś) i szukają… i wpisują.. i działa. Na kolejnej lekcji już nie trzeba do K korzystać z podręcznika.. chyba, że „pani Kasia” jakąś nową kolumnę wymyśli (a często się to zdarza, często ;P)
emu to duzy ptak podobny do strusia (jest kazuarowatym) a nie antylopa 🙂
emu to ptak! a jakże 😉 ale Kasia pisze o gnu i owo gnu ptakiem nie jest tylko jak najbardziej antylopą;) Kasiu, korzystam z wielu Twoich pomysłów, czekam z niecierpliwością na kolejne:) pozdrawiam serdecznie 🙂
A nie, nie 🙂 Popełniłam gafę, przyznaję 🙁 Nastąpiło przejęzyczenie i tylko dzięki szybkiej reakcji Marty zmieniłam emu na gnu. Mea culpa!
Dziękuje, dziękuję 🙂 A kolejne.. matkobosko, skąd wziąć czas? Ma ktoś w zapasie? 🙂
Bardzo fajny pomysl, wykorzystam, tylko musze distosowac do ” moich” maluchow.
Na pewno będziemy grać często, bo pomysł super 🙂
🙂 Od razu śnią mi się „Fabisiakowe” tabelki….
Bardzo fajna wariacja mojej ulubionej gierki ! Nie zrozumialam tylko, czy kolumny czasownikowe, przymiotnikowe, przyslowkowe maja opisywac rzeczownik z pierwszej kolumny czy ma to byc obojetnie jaki np. czasownik zacznajacy sie na te sama gloske ?
Na tę samą głoskę:)