Wczoraj do mnie zawitała. Kiedy ją zobaczyłam, wiedziałam, że muszę ją mieć dla siebie na terapię 😛
Czy jest rewelacyjna? Nie
Czy jest nowoczesna? Nie
Czy jest odkrywcza? Nie
Ale ćwiczy analizę i syntezę wzrokową oraz precyzję ruchu i koordynację ręka oko. Przynajmniej. Bo ja już oczywiście znalazłam milion innych zastosowań 😛
Gra składa się z ośmiu kolorowych prostopadłościanów (drewnianych) i 30 kart. Karty przewidują różny stopień trudności zadania:
a) mamy karty kolorowe,
b) i czarno-białe,
c) karty łatwe,
d) średnie,
e) i trudne.
Są też kostki do gry (jedna właściwa, jedna zapasowa). Mnie się do tej gry nie przydadzą, ale będą jak znalazł na Twistera samogłoskowego do Pułtuska (Sławku, szykuj się!)
Zadanie jest proste: trzeba ułożyć klocki wg schematu z obrazka (analiza i synteza wzrokowa). Pokażę Wam przykładowe obrazki, co?;) Stopniuję od najłatwiejszego.
a) łatwy,
b) trochę trudniejszy,
c) średni kolorowy,
d) średni czarny,
e) trudny kolorowy,
f) trudny czarny.
Gra teoretycznie przeznaczona jest od ośmiu lat, ale pojęcia nie mam dlaczego, bo Konrad ma 4 lata i dzisiaj na zajęciach układał poziom E bez żadnych trudności (nie licząc precyzji ruchu).
Czego jeszcze może uczyć gra?
Kolorów oczywiście. „Połóż czerwony klocek obok zielonego.” i już chwila zastanowienia, który to który 🙂
I jeszcze może uczyć relacji pion-poziom. „A teraz połóż klocek, a na nim postaw następny.”, „Zielony klocek leży, a czerwony stoi.”
Relacji przestrzennych też 🙂 „Postaw zielony obok czerwonego.” „Postaw niebieski na żółtym”, „Połóż brązowy za pomarańczowym.”
I jeszcze sylabek można na nich uczyć 😉 O!
Gra Make`n`Break (moja wersja mini) wydana jest przez Ravensburger. Można się pobawić i zrobić elementy samemu np. z klocków do Jengi i zdjęć 🙂
Bomba! Sama bym się taką grą bawiła. Kocham takie rzeczy. I dzięki za podsunięcie Twistera samogłoskowego. Zapiszę sobie ten pomysł na czas kiedy przyjdzie pora.
Dominika, twister tutaj 🙂 http://blog.centrumgloska.pl/2014/02/ruch-to-zdrowie-samogloski/
Czyli warto! A z tą Jengą to mnie zastanowiłaś 🙂
ps. urzekły mnie samochodziki 😛
Jengę podpowiedziały dziewczyny na fejsie 🙂 Że albo kolorową wykorzystać, albo pomalować klocki 🙂
Bardzo mi się ta gra podoba , mam nadzieje ze mojemu 4 latkowi tez przypadnie do gustu 😛
Gra jak gra ale pomysły rewelacyjne. Zrobię takie klocki z pudełek. Eureka!
Jeśli chodzi o klocki typu Jenga to ja wykorzystałam je do terapii rotacyzmu 😉
o.. 🙂 jak?
I ja jestem baaardzo ciekawa 😀
My używamy klocków Jengi do odwzorowania właśnie.
Da sie tez ze zwyklych, drewnianych, kolorowych klockow z Lidla 🙂 Sprawdzilysmy!
😀
Do Lidla mam daleko (!!!), co jest prawie niemożliwością w tym kraju! Do Thalii jeszcze dalej, ale co tam 😛
Pani Kasiu ja kiedyś wygrzebałam do takiej zabawy zwykłe drewniane klocki w różnych kolorach. Ja układałam wzór a Rafał taki sam. Do tej pory zabawa przednia, UWIELBIA TO ROBIĆ. Już jako dwulatek śmigał te figury dlatego dziwne, ze to dopiero od ósmego roku życia?????
Nie, bo to gra na czas.. i dwulatek tego w 15 sekund nie ułoży, fakt 🙂
AAAAAAAA! No to przepraszam. Że na czas to mi umknęło!
Bo tego nie napisałam, bo ja nie gram z dziećmi na czas 🙂
A zna Pani przybijana ukladanke? Tam tez sie odwzorowuje uklad drewienek w roznych kolorach ale w roznych ksztaltach. A mozna tez tworzyc wlasne kompozycje i rysunki. Moj synek ja uwielbia.
Znam 🙂