Dzisiaj jedna z moich ulubionych zabaw. Często ją wykorzystuję w pracy z chłopcami. Ale dziewczynki też ją lubią. Roboczo nazywam ją: Do celu, ale..
Czy wiecie co to jest?
Brawo! 😀
A czy wiecie, że można tym ćwiczyć np. sylaby? 🙂
Na dywanie rozrzucamy kartki papieru z sylabami np. FA FO FU FE FI FY. Jeśli paradygmat jest dopiero przez nas wprowadzany – kartki powinny mieć różne kolory.
Popatrz! Ten czerwony hangar nazywa się FA! Teraz samolot leci do FA! i puszczam samolot. I tak ze wszystkimi hangarami. Oczywiście, jeśli dziecko chce, to ono puszcza ten samolot 🙂
Jeśli utrwalany – jeden. Te kartki są hangarami dla samolotu.
Teraz samolot leci do FI! Brawo!
Wiecie co to jest?
A wiecie, że straż pożarna gasi pożary? Teraz gasi w domku FE! Super! Bo grunt to umieć wszystko nazwać. Że samochody lubią parkować w garażach nie muszę mówić? :))
Takie proste a wielką radość przewiduję u dzieciaków, które będą latać takimi samolotami.
U nas pomagają zająć Hipciowi odpowiednie miejsce w wagonie:
http://malerece.blogspot.com/2015/04/zabawa-w-czytanie.html
Tego zdania muszę się nauczyć na pamięć: „Jeśli paradygmat jest dopiero przez nas wprowadzany – kartki powinny mieć różne kolory”. Wcześniej nie spotkałam się z tym … pozdrawiam 🙂
BO jeśli jest wprowadzany, to kolor jest kontekstem. Przykładowo, kiedy już sprawdzamy na jednokolorowych kartkach pytaniem: „Gdzie jest FI?” i dziecko nie jest sobie w stanie przypomnieć, to pokazujesz mu kartki kolorowe i mówisz „A pamiętasz jak nazywał się zielony hangar? Tak FI! Brawo. To teraz popatrz jak jest podpisany i poszukaj takiej samej nazwy tutaj” i pokazujesz białe kartki 😀
A u nas była ostatnio zabawa w czytające żaby. Z kredą w roli głównej: http://ed.bexlab.pl/czytanie-w-terenie/11720/