Pytanie, które zadałam w tytule postu, zadajecie nadzwyczaj często. Najczęściej Wy sami nie macie wątpliwości co do nauki czytania dzieci metodą sylabową, ale mama/pani w przedszkolu, psycholog/nauczycielka w szkole każe już teraz natychmiast głoskować, bo przecież dzieci sylabizujące nie będą umiały pisać, bo przecież do pisania potrzebne jest głoskowanie. Ile razy to słyszeliście?
To obalamy mity 🙂
Zacznę od tego, że niedawno stuknęło mi 10 lat od kiedy uczę czytać metodą sylabową. I nigdy NIGDY nie miałam dziecka, które – przez to, że sylabuje – nie nauczyło się pisać. BA! Dzieciaki same dochodzą do głosek. A jak to się dzieje? 🙂
Najbardziej naturalną jest sytuacja, w której mały i trochę większy człowiek chce przepisać tekst, jaki właśnie przeczytał. Od pisania „MAMA” czy „PANI KASIA” koślawo się zaczyna.
Z sylab 3D lub z kartoników z napisanymi sylabami piszemy nowe słowa. W ten sposób dziecko uczy się, że słowo zbudowane jest z czegoś, co nazywamy literami. Mimo wszystko nie oddzielam od siebie głosek, a pokazuję sylaby. „Piszemy” (układając) sylabami.
Jeśli maluch jest na tyle duży, że potrafi utrzymać kredkę w ręce (czyli ma +/- 5 lat) i widzę, że jest pisaniem zainteresowany, proszę go czasem, żeby coś napisał sam. I dyktuję mu słowa złożone z tych sylab otwartych, które zna. Piszemy razem UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUULAAAAA.
Oczywiście, zdarzają się sytuacje, w których dziecko nie wie, co napisać, dlatego wtedy, sylabę zamykam. UL – A. I jest lepiej 🙂
Z czasem słowa robią się coraz trudniejsze – część z nich nadal przepisujemy, część próbujemy pisać samodzielnie.
Zobaczcie na poniższy obrazek – zrobiony jest dla Artura, który umie czytać małe litery. Artur czytał tekst napisany drukiem, potem moim zadaniem jest zakryć tekst, i przypomnieć (podyktować) go Artkowi. Słowo, które jest dla Artura problemem jest odkrywane i chłopiec przepisuje je. Po prostu.
Kilka tygodni później Artek pisze z pamięci całe zdania. Sam 🙂
Jak sprawdzić czy dziecko umie głoskować? Czy samo się tego nauczyło? Weźcie literki, jakiekolwiek. U mnie dzieciaki mają filcowe. Dajcie dziecku dwie – A i P. Powiedzcie: „Ułóż PA”. Zakład, że ułoży? A jeśli ułoży – głoskuje, ale nie robi tego głośno, więc nie „psuje” sobie słuchania sylaby (Py- A). Dalej słyszy jako jedność. Potem poproście o ułożenie np. słowa WO-DA, zakładając że dziecko zna sylaby WO i DA.
A jeśli nie ułoży?
Poczekaj jeszcze kilka tygodni. W końcu się nauczy, o ile nadal będzie uczone czytania sylabówką. Bo wszyscy doświadczeni terapeuci mówią wyraźnie – nie ma dziecka czytającego sylabowo, a nie umiejącego pisać 🙂 Wszystkie piszą. I głoskują w głowie lub głośno:))
Co Wam chcę powiedzieć?
Przestawianie z sylabowania na głoskowanie odbywa się SAMO w głowie dziecka mniej więcej w czasie, w którym ono zaczyna być zainteresowane pisaniem. Procesu nie powinno się przyśpieszać, można ułatwiać go „pisaniem” literkami np. filcowymi sylab. Jednak nie głoskujemy dziecku (napisz PA, Py i A), a pokazujemy (napisz tak samo, napisz PA, ułóż tak samo). 🙂 Aby maluch pisał, musi mieć wyćwiczoną pamieć sekwencyjną.
BTW: Tak, moje dzieci na terapii nie piszą kaligrafią polską. I zupełnie nie rozumiem, czemu się przy tym kroju liter tak bardzo upierają niektóre polskie szkoły na obczyźnie.
Myślę, że w momencie kiedy dziecko już umie płynnie czytać sylabami nie musimy się przejmować np Panią nauczycielką może po rozmowie nie będzie zmuszać dziecka do głoskowania. Ja jednak znalazłam się w innej sytuacji. Mój syn dopiero uczył się sylabek kiedy w przedszkolu zaczęło się już głoskowanie. Chciałam jakoś mu pomóc a że nie jestem nauczycielem z wykształcenia nie bardzo wiedziałam jak. Logopeda Pani Adrianna Grabińska Kroczyk poleciła mi książkę ” Dźwięki mowy” Alicji Maurer. Jest tam nauka rymów, potem głoskowanie i sylabowanie – mój syn bawił się świetnie i uwielbiał ta książkę głównie dlatego że trudność jest tam stopniowana, obrazki są ładne i tak naprawdę to trochę taka zabawa językiem polskim.
Nie chce nikogo przekonywać do głoskowania a tym bardziej nie chce podważać metody krakowskiej ale wiem że czasami tak jest że czy rodzic chce czy nie chce dziecko musi nauczyć się głoskowania a rodzicom pęka serca kiedy dziecku nie wychodzi i dziecko płacze mówiąc ja nie potrafię…
Pani Kasiu,
nie zrozumiałyśmy się.
Ja nie robię tego w momencie, kiedy dziecko płynnie czyta sylabami. Robię to, kiedy jest gotowe na pisanie. A 5latek – jest.
„Piszemy razem UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUULAAAAA” <- to jest czwarta sylaba wprowadzana. "Jak sprawdzić czy dziecko umie głoskować? Czy samo się tego nauczyło? Weźcie literki, jakiekolwiek. U mnie dzieciaki mają filcowe. Dajcie dziecku dwie - A i P. Powiedzcie: "Ułóż PA". Zakład, że ułoży?" <- problem polega na tym, że wszyscy Państwo zakładacie, że głoskowanie musi odbywać się na głos. NIE MUSI. Ma się odbywać w głowie dziecka bez "wewnętrznego głosu". 🙂 Zatem tym razem się z Panią nie zgodzę, nie podważając niczyich opinii, metod i materiałów.
Kasia, a w drugą stronę? Głoskujący i literujący 6-, 7-latek z dużymi trudnościami linearnymi? Dysleksja/zagrożenie dysleksją. Falbankujemy, śpiewamy, używamy paska do odsłaniania sylab, utrwalamy kierunek na materiale niejęzykowym. No i wiadomo, szkoło nie sprzyja.
Mi ta technika zawsze pomagała http://blog.centrumgloska.pl/2013/12/sylaby-przestrzenne/
Ha, i żebym teraz odnalazła gdzieś moje przestrzenne PA i AP z drucika kreatywnego… Dzięki Kasia! 🙂
Pani kasiu jak ti sie stało, ze we Włoszech uczą przez sylabowanie, choć o metodzie krakowskiej nikt nie słyszał a w Polsce nie?
Nie wiem – Włosi mądrzejsi? 🙂
ps. w Polsce nie tylko MK korzysta z sylabowej nauki czytania 🙂
Napisałam o tej książce bo wiem, że rodzice często spotykają się z problemem głoskowania chcą pomóc dziecku a nie wiedzą jak… Piszą na forach, zadają pytania a odpowiedz jest zawsze podobna – nie ucz głoskować. Tylko, że do puki podstawa programowa się nie zmieni (oraz oczekiwania nauczycieli) to niestety dziecko musi głoskować najczęściej na głos bo nauczyciel prosi przegłoskuj. Głoskowanie jest nawet w teście gotowości szkolnej.
Bardzo fajnie by było gdyby głoskowanie ( takie w głowie o jakim piszesz ) przychodziło samoistnie ale najczęściej jest tak że dzieci jeszcze nie są gotowe ( bo nikt z nimi nie pracowal, nie uczył w domu) a już wymaga się od nich żeby to umiały.
Z tego co wiem w zerówce głoskowanie jest już na samym początku roku bo nauczyciele boją się że cały rok im nie wystarczy bo temat jest trudny.
Podsumowując zgadzam się z Panią i bardzo chciałabym żeby tak było ( i nawet zdaje sobie sprawę że byłoby to możliwe ) ale wiem, że realia bardzo często bywają zupełnie inne… co swoją drogą jest dość smutne.
Ja mam pytanie takie nie do konca w temacie ale jak mowimy o rozwoju to czesto mowimy, 5latek potrafi to a 4 latek tamto. np. 5latek jest zainteresowany pisaniem Czy 4 latek jest rozumiany jako dziecko ktore ukonczylo 4 lata, czyli od 4l do 4 lata 11mscy (w przyblizeniu) czy tez dziecko w czwartym roku zycia czyli od ukonczonych 3 lat do 4lat. (no oczywiscie jasne jest ze to sa takie przyblizone normy i kazde dziecko jest troche inne i inaczej sie rozwija).
Chciałam dodać własną opinię, uczę czytać metodą symultaniczno-sekwencyjną od 15 lat gdy poza Krakowem ona jeszcze raczkowała. Pracuję w specjalistycznym ośrodku więc od stycznia każdego roku wykonuję standaryzowane testy gotowości szkolnej, w którym bardzo dużą częścią jest analiza i synteza głoskowa. Zwykle „moje dzieci” pomimo niepełnosprawności w tym okresie czytają sylabowo z 8-10 spółgłoskami. nie znają wiec jeszcze wszystkich sylab i ta umiejętność im zwykle wystarcza by przeszły test z pozytywnym wynikiem. Co potwierdza opinię że dzieci zwykle same się przestawiają. Druga sprawa rozpoczęcie nauki w szkole i nauka głoskowania. Czasami szczególnie dzieci z lekkim upośledzeniem idą do szkoły nie znając wszystkich spółgłosek, po prostu potrzebują więcej czasu i edukacja przedszkolna nam nie wystarcza. I czasem rodzice mówią że w szkole pani „zmarnowała” naszą naukę bo każe głoskować. Ale gdy dopytuję to zwykle okazuje się że dziecko poprzez analogie poznając nowe głoski- litery czyta sylabowo :D. . Często wystarczy opinia do przedszkola ze z uwagi na problemy ze słuchem fonemowym dziecko uczy się inna metoda i proszę o nie trenowanie gloskowania Pewnie nie jest to sytuacja idealna, ale tez nie beznadziejna
Dziękujemy za te informacje!