Pytanie w tytule dość przewrotne 🙂
Mówi się nadal na forach, że dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić później niż ich rówieśnicy posługujący się jednym językiem. Postanowiłam sobie pójść głębiej w tę tezę i zastanowić się DLACZEGO dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić później.
I wyszło na to, że rzeczywiście jest jakiś odsetek dwujęzyczków, które zaczynają później mówić. Przyczyny tychże późniejszych gadek to najczęściej:
- przyczyny typowo środowiskowo – albo do dziecka nikt nie mówi, albo zalewa się je potokiem słów i maluch nie ma jak ani kiedy powiedzieć czegoś; dziecku musimy dać czas na odpowiedź,
- pewne „problemy” w trakcie porodu – lekkie niedotlenienie – najczęściej – powoduje późniejsze kształtowanie się ośrodków mowy w mózgu; w takich przypadkach terapia stymulująca jest często niezbędna,
- nieustalona dość długo lateralizacja lub jej skrzyżowanie daje obraz w postaci późniejszego rozwoju mowy – potem – najczęściej – przechodzi w problemy z czytaniem i pisaniem,
- niedosłuchy, niedosłuchy, niedosłuchy – choroba cywilizacyjna niestety 🙁 dzieciaki otoczone są tyloma bodźcami, że szkodzi to słuchowi; jestem za profilaktyką badań słuchu u dzieci przynajmniej co dwa lata,
- wszystkie choroby górnych dróg oddechowych mogą powodować niedosłuch! A niedosłuch to późniejsza mowa,
- problemy autystyczne – cierpi na nie co 88 dziecko.. to wcale niemało; autyzm nie jest zależny od jedno- czy dwujęzyczności.
Opóźnienia w rozwoju mowy ma co piąte dziecko dwujęzyczne.
Opóźnienia w rozwoju mowy ma co piąte dziecko jednojęzyczne. 🙂
Więc tego.. prosta matematyka mówi, że dzieci dwujęzyczne NIE zaczynają mówić później od jednojęzycznych. Mogą zaczynać później od statystycznych rówieśników. Wtedy należy się zastanowić DLACZEGO nie zaczynają w tym samym wieku. I poszukać przyczyny. Gdzie indziej niż w dwujęzyczności, bo ta nie powoduje opóźnień w rozwoju mowy. Poczytajcie C. Baker 😉
Witam Panią Katarzynę i pozostałych Czytelników!
Ja się stanowczo nie zgadzam z tym, że dzieci wielojęzyczne zaczynają mówić później.
Najlepszym przykładem jest dwoje dzieci mojego kolegi. Iain, który jest Szkotem, i Sara – która jest Holenderką, mają dwoje dzieci. Zdrowe dzieci. Od samego urodzenia Iain mówił do dzieci tylko po angielsku, a Sara – tylko w języku Dutch. W efekcie wyszło na to, że oboje dzieci perfekcyjnie rozumieją także język niemiecki, który jest – jak wszystkim dobrze wiadomo, bardzo blisko języka Dutch. Mój drugi kolega, Ralf, z narodowości Niemiec, potrafił się znakomicie porozumieć z tymi dziećmi, mówiąc do nich po niemiecku.
Wyszło na to, że dzieci dwujęzyczne, angielsko-holenderskie, potrafią nawet porozumieć się swobodnie po niemiecku!
Wniosek: Zdrowe dzieci wielojęzyczne mówią praktycznie od zera w obcych językach!
A Pani Katarzyna jak chce może skomentować, jeśli chce! 🙂
Cieszę się, że tak jest!
pozdrowienia i dalszych sukcesów!
Kaśka 🙂