…i nie chodzi o Ędwarda Ąckiego.
Jak mnie denerwują ludzie, którzy myślą, że WSZYSTKO, absolutnie wszystko wiedzą najlepiej!!
Nie mam takich znajomych, ale niektórzy rodzice „moich dzieci” tacy są/byli. Ale profesjonalista jestem (a przynajmniej tak mi się wydaje 😉 ), więc profesjonalnie prowadzę terapię z dzieckiem takiego ludzia. I nawet się lubimy! Ba! Nierzadko lubię się również z tymi rodzicami, tylko to ich wszystkowiedzenie mnie doprowadza do białej gorączki. O tym dzisiaj post.
Post o tym, jak to dowiedziałam się, że jestem:
a) nieprofesjonalna,
b) ze wsi.
Ok…
Dlaczego?
Bowiem mówię do dziecka [lubie cie], [skond przyjedzie?], [gramy na bembenku], a powinnam – wg mamy – mówić [lubię ciĘ], [skĄd przyjedzie?] i [gramy na bĘbenku]. I mama poprawia Młodego za każdym razem. Bo pani Kasia nie umie..
To będzie zatem post dla tych, którzy uważają tak jak owa mama, iż moja mowa jest „wieśniacka”.
W języku polskim mamy dwie dość specyficzne samogłoski, [ą] i [ę]. Są one inne od samogłosek „podstawowych” (a, u, i, e, o, y), a różnią się tym, że wymawiamy je przy pomocy ust i nosa. Pozostałe tylko ustami (jeśli więc wymawiasz pozostałe nosowo udaj się do laryngologa lub logopedy). Samogłoski te mają jeszcze jedną cechę: przed każdą grupą spółgłosek brzmią inaczej. Dlatego też są tak trudne zarówno dla obcokrajowców, jak i dla dzieci, które dopiero zaczynają się uczyć ortografii.
Jak zatem POPRAWNIE wymawiać samogłoski nosowe?
Oprócz tego!!
1. Na końcu wyrazów [ę] brzmi jak [e] lub [ę] ale lekko zanosowane!! To nie jest [Ę]!!! Wymowę z [Ę] nazywamy wymową hiperpoprawną!
2. Przed [ł] i [l], [ę] i [ą] brzmią jak [eł] i [oł]. Nie pisałam tego w tabelce, bo chyba nie da się inaczej wymówić słowa wziął czy wzięli.
* [ņ] – to znak, który brzmi jak [n], ale językiem dotykamy do dziąseł,
* [ƞ] – to tzw. [n] tylnojęzykowe.
Dlaczego spółgłoski nosowe rozpadają się przed spółgłoskami? Wiąże się to z tzw. ekonomią językową. Po prostu podane słowa w ten sposób wymówić jest nam prościej. Nasze narządy mowy (czyli język, wargi, nos i usta) ustawiają się do wymówienia spółgłosek, więc prawie jednocześnie wymawiają też samogłoskę. Po co więc sobie życie utrudniać??
Za to mama mówi na „Dodę” 🙂
ciekawe czy owa mama przeczyta ten post 😉
jeżeli nie, to może warto wydrukować i wręczyć przy kolejnej okazji 😀
Jej nie… 🙂 Ale Młody ma starszego brata, co się po polsku uczy teraz pisać. To tamtemu wręczę, Mama powinna aluzję zrozumieć. I mam nadzieję, że nie przeczyta 😛
„Mówi na Dodę” od dzisiaj wchodzi do mojego słownika związków frazeologicznych 🙂
Hej, no ja zawsze słyszałam „kont nachylenia” i „menczyłam się” nad geometrią. („on”/”en” takie jak piszesz) Dzięki za przypominajkę.
Oj, Kasiu, wierzę, że to niełatwe – stawać przed takimi sytuacjami. Ale one są i będą się pojawiały. I jesteś Profesjonalistką – dlatego tu pięknie wszystko opisałaś. Sama miałam wiele podobnych sytuacji. I nie tylko ja. Pozostaje nam tylko – robić swoje i edukować innych 😉 Pozdrawiam!
Czyli nie tak źle z moją wymową- ostatnio mi podpadło moje „na bębenku” 😉
A co to znaczy „mówić na dodę”?
Posłuchaj Dody :)) Ona BARDZO akcentuje „ą: i „ę” (zwłaszcza „ę”) w swoich wypowiedziach 🙂
Brawo, jeszcze raz brawo! Jedynie nosówki przed szczeliowymi zbliżają się do wymowy synchronicznej i ę na końcu wymawiamy jako ustne e, ą – natomiast w wygłosie wymawiamy.
Nauczycielka z nauczania wczesnoszkolnego uczy moje dziecko gęgania i jest w tym wybitna. I jest niestety logopedą. Słuchać mam problem gęgania i tych starań doliterowej wymowy, którą tłumaczę sobie staraniami nauki poprawnej pisowni – nawet kosztem poprawnej wymowy. Język polski nie jest językiem gęsim! „. I radzę wziąć do serca sobie słowa M. Reja „iż Polacy nie gęsi, iż swój język znają”. To pismo było i jest (reformy pisowni) dostosowywane do wymowy, a nie odwrotnie. Uczmy się języka polskiego, tak jak uczymy się języka obcego. Pismo swoim życiem żyje, a wymowa swoim ma żyć. Zgroza pojawia się wtedy, gdy następuje profanacja języka ojczystego, przy nawarstwiających się nosówkach: „Co to będzie, co to będzie, gdy się zlęknie gęś na grzędzie. Gęś przysiędzie grzędę tę, będzie gęgać gę, gę, gę”.