I po wakacjach 🙁 Smutno, bo bardzo lubię lato. Czas wracać do pracy 🙂 I to już jest dobra wiadomość 🙂 Poniedziałek, 3 września Opisać w kilku słowach? Ależ proszę: KOCIOŁ, GRAFIK, CHAOS. Ale przecież każda poważna historia zaczyna się od Chaosu. A z mojego bałaganu wynika, że w tym roku szkolnym pojawiam się w Agai w poniedziałki, czwartki i piątki. Od razu uprzejmie zawiadamiam,…
O podglądaniu w podróży
Jechaliśmy autokarem na wczasy. Wiadomo, raz: że taniej, dwa: wiele można pooglądać.Pooglądałam, aż za bardzo.Wyjechaliśmy z Krakowa o 15.30. Przed nami siedziała Mama z Chłopcem, na oko 6-letnim. Już na dworcu dostał do ręki kanapkę. Ok.. w sumie: może nie mieli czasu zjeść obiadu, może Mały głodny. Około godziny 20.00 byliśmy już na Słowacji, a ja nie przestawałam się dziwić. Chłopiec do tego czasu zdążył zjeść:…
Fiołek jest chory…
Nie ma to jak: 1. wyjść o 8.25 z domu2. dojść na 8.33 na przystanek i stwierdzić, że właśnie odjeżdża autobus 3. czekać na następny do 8.444. o 8.46 rozmawiać z koleżanką przez telefon i wsiąść do autobusu, skasować bilet (15minutowy!) 5. o 8.48 kapnąć się, że to nie ten autobus6. o 8.50 wysiąść z autobusu i wrócić się na pierwszy wspólny dla obu autobusów przystanek9.…
HTML
Między zajęciami (bo wiadomo – zajęć w wakacje jest dużo mniej) szukam i próbuję HTMLa. Jestem mocno nie na czasie, ale obiecałam sobie, że kolejną stronę zrobię sama, o.
Co za dzień!
Czarownica siedziała za stołem i zastanawiała się skąd wziąć nowe zioła na swoje cudowne napoje. Wcale nie tak łatwo zdobyć jest trochę kasy, kiedy nikt już nie potrzebuje magii. Nie da się sprzedawać magicznych naparów, zaklęć ani klątw, kiedy ludzie i zwierzęta przestali wierzyć w magię i czary. W sumie problem w zdobyciu ziół teoretycznie nie był trudny (wystarczy iść do lasu i narwać zielska…
Atrakcje tygodnia, czyli o tym jak się nie nudzić
Na turnusie atrakcji dostarczają nam i dzieci, i rodzice. Chyba na żadnym jeszcze tylu ciekawych przypadków nie miałam: a to jedzenia za mało, a to za dużo, a to za słone, a to za mało słone, a to pociąg za blisko torów jedzie, a to wreszcie nocne ucieczki i powroty. Za kilka dni wstawię kilka zdjęć stąd 🙂
Gdzie kucharek sześć…
Nie wyrabiam. Fizycznie jest OK, ale psychicznie…. A, do licha, wiedziałam, że jeśli jedzie gdzieś za dużo bab, to nie jest dobrze. WIEDZIAŁAM!!!;/ koszmar. Tchórz jestem, o!;/
Obóz: 1st day
Aga (terapeutka): i jak? wyspaliście się Państwo? Pani: nie…. te pociągi jeżdżące obok, ten szczekający pies, te grzmoty w nocy… no spać się nie dało! (chwila zastanowienia) nie mogłaby Pani czegoś z tym zrobić?