Znacie takie powiedzenie, że nieużywany mięsień zanika? Dokładnie tak samo jest z systemem językowym. Jeżeli wprowadzamy dziecku od samego początku dwa języki do jego życia, pamiętajmy o tym, że aby zachować tę dwujęzyczną musimy działać systematycznie i programowo. Cały czas. Nie ma takiej możliwości, ze po zaprzestaniu mówienia po polsku do dziecka, rozpoczęciu przez nie edukacji w języku większościowym, ono cały czas będzie „znało” polski.…
Dlaczego dzieci wielojęzyczne zaczynają mówić później?
Pytanie w tytule dość przewrotne 🙂 Mówi się nadal na forach, że dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić później niż ich rówieśnicy posługujący się jednym językiem. Postanowiłam sobie pójść głębiej w tę tezę i zastanowić się DLACZEGO dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić później. I wyszło na to, że rzeczywiście jest jakiś odsetek dwujęzyczków, które zaczynają później mówić. Przyczyny tychże późniejszych gadek to najczęściej: przyczyny typowo środowiskowo – albo…
Czym się różni rozwój mowy dziewczynek od chłopców?
Zainspirowałam się tym pytaniem 🙂 Bardzo. Ale post będzie krótki 🙂 Najpierw odpowiem na proste i zasadnicze pytanie: Czy rozwój mowy chłopców różni się od rozwoju mowy dziewczynek? Tak. Na rodzimym podwórku udowodniła to p. prof. M. Smoczyńska. Jak wyszukacie to znajdziecie. Ogółem chłopcy pojedyncze wyrazy mówili PÓŹNIEJ niż dziewczynki i mówili mniej (co nie znaczy, że znali mniej słów). Dlaczego się różni? Związane jest…
Skutki ORM
Często, nadzwyczaj często piszę o tym, że dzieci w wieku 2 lat mają składać pierwsze zdania, że roczne maluchy powinny mówić trzy zrozumiałe słowa. Coraz rzadziej, ale jednak często słyszę także, że „moje dziecko też tak miało, ale teraz już ok, więc poczekajcie” lub „każdy przecież mówi, więc nie rozumiem o co krzyk.” Wydaje mi się, że pisałam na blogu, że ORM to tak naprawdę…
Nauka czytania w dwóch językach
Jakoś tak już jest, że jesienią i wiosną rodzi się najwięcej pytań o czytanie, a konkretniej: kiedy zacząć uczyć czytać dziecko dwujęzyczne i w jakim języku? Nie są to proste pytania, wiele zależy od dziecka, samozaparcia rodziców i metody, którą się wybierze. Nie raz i nie dwa pisałam już na Głosce o tym, że optuję za symultaniczno – sekwencyjną nauką czytania: jest – moim zdaniem…
Jak niwelować wady wymowy u dzieci dwujęzycznych?
Ćwiczyć słuch fonemowy. Zastanowić się czy wada jest wadą czy imersją z drugiego języka. Jeśli imersją – zastanowić się czy ten stan przeszkadza w komunikacji dziecka? I czy dziecko jest zmotywowane do ćwiczeń? Jeśli to wada fizjologiczna – np. seplenienie boczne, ćwiczyć dokładnie tak samo jak z dzieckiem jednojęzycznym. Dwujęzyczność nie ma na to wpływu.
Myślenie przyczynowo – skutkowe. Bo przyczyna jest najważniejsza.
Dzisiaj niekoniecznie o dzieciach będzie, choć o nich też dwa słowa 🙂 Zacznę, że kupiłam niedawno „Historyjki obrazkowe z humorem” wyd. Harmonia i wiecie co.. to był strzał w 10. Są świetne, dzieciaki je lubią, a gratis od firmy mogą same sprawdzać czy dobrze zrobiły zadanie, bo w środku jest zestaw do samokontroli 🙂 Polecam. Ale ja nie o dzieciach dzisiaj. Fascynuje mnie od dawna jedna…
Zdominowana :) Oburęczność i lateralizacja
Porozmawiajmy sobie o takim mądrym słowie jak „lateralizacja”. Trudne słowo, co?:) Ale my lubimy trudne słowa 😉 Mamy człowieka :)) Człowiek – jak powszechnie wiadomo – ma dwoje oczu, dwoje uszu (nie dwa ucha!!), dwie ręce i dwie nogi. Ponieważ życie nie jest sprawiedliwe, to prawidłowo rozwijający się człowiek ma jedną sztukę ze wszystkich par lepszą niż drugą. A więc: jedno oko dominuje nad drugim…
Będę miała w klasie dziecko z Ukrainy
Coraz częściej czytam to zdanie w Waszych mailach. Będe miała w klasie dziecko z Ukrainy, Czeczeni, Białorusi. Albo: po pięciu latach rodzice wracają z UK i dziecko będzie u mnie w klasie. Co mam robić?! Jesteście często zdezorientowani, pytacie na forach. Tam dowiadujecie się, że macie robić NIC 🙂 Bo dziecko samo się nauczy, bo ono chłonie jak gąbka, bo to tylko dziecko i szybko…
Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze
Wczoraj do porannej kawy, siadłam sobie przy Youtubie. Od pewnego czasu obserwuję tam z fascynacją pewną vlogerkę, która dodaje vlogi prawie codziennie. Dziewczyna ma synka i jej podejście do rozwoju tegoż jest co najmniej zaskakujące. Zdaję sobie sprawę, że ludzie nie wszystko we vlogach pokazują, ale wmawianie innym totalnego kitu i – mam wrażenie – samodzielne uwierzenie w ten kit, mimo że coś innego widać…