W przedszkolu:Kasia: Ola, ułóż proszę te klockiAnia (gammacyzm): Ona nie ma na imię Ola, tylko OldaMaciek (bez pionizacji) do Ani: Nieprawda, to jest Ojga!!Padłam.

Katarzyna Czyżycka. Polski logopeda dzieci dwujęzycznych.
W przedszkolu:Kasia: Ola, ułóż proszę te klockiAnia (gammacyzm): Ona nie ma na imię Ola, tylko OldaMaciek (bez pionizacji) do Ani: Nieprawda, to jest Ojga!!Padłam.
Weronika (4l.) rozbiera lalkę. Zdejmuje jej sweter, koszulkę, spodnie. Przygląda się uważnie. Potem patrzy na mnie zdziwiona, jeszcze raz na lalkę, na mnie… pokazuje mi nogi lalki i oznajmia: „Nie ma siii”
Mama z Karolką (5 l.) się dzisiaj chwilkę spóźniły na zajęcia. Mama: O, zobacz, pani Kasia już jest.Karola: A skąd wiesz?Mama: O, jej auto tam stoi…Karola: Gdzie? To fioletowe?Mama: mhm.. Karola: Ale ma brzydką pupę!
🙂 Dzień dobry 🙂 Pompon. Najstarsza grupa (czyli 3latki). Pokazuję im obrazek szczoteczki do zębów.K: „Co to jest?”E: „Scotka!!”K: „Super! A do czego służy?”E: „Do myjacia!” 🙂 Obrazek, na ktorym jest bałwan.K: „Co to jest?”E: „Bałan!”K: „A do czego służy?”I: „Do lepienia!” I cudowny tekst Ingi (nie słyszałam – niestety – w pierwszym podejściu, tylko potem powtórzony przez nią na prośbę wychowawczyń) Idziemy na pole…
Siedzę sobie kulturalnie z Anią (16 l.) w gabinecie. Za 10 minut kończymy zajęcia. Słyszymy jak otwierają się drzwi na korytarzu i wkracza Maciuś. Maciuś (5 l.): Halo halo!! Logopedo, gdzie jesteś?? 🙂 Umierałyśmy obie ze śmiechu 🙂
Obrazek. Na obrazku lekarz bada dziecko. Kasia: Kto jest na obrazku?Patrycja (3l.): Pan doktorK: A co robi pan doktor?P: Rozdaje naklejki
Michałek (5l.) na korytarzu, po wyjściu z toalety podciągając spodnie do góry.M: Mama, daj mi gumę!!!Mama: Nie teraz: jak wyjdziesz z ćwiczeń od pani Kasi, to dostaniesz. Umyłeś ręce?M (męcząc się ze spodniami): Tak! Mama, pomóż!!Mama: Pomogę ci, ale jak się mówi? Magiczne słówko!M (przypominając sobie): Proszę… mi dać gumę 🙂
Przedszkole. Grupa 4latków. Kasia (pokazuje obrazek): Co to?Dzieci: Banany!Kasia: Kto lubi jeść banany?Dzieci: Ja!!!!!Kasia (kolejny obrazek): Co to?Dzieci: Czekolada!Kasia: Kto lubi jeść czekoladę?Dzieci: Jaaaa!!—- kilka obrazków później —- Kasia (pokazując obrazek): Co to?Dzieci: Kot!!Kasia (z premedytacją): Kto lubi jeść koty?Dzieci (bez myślenia): Jaaaaa!!!Szymon (4l., w tłumie): Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! (chwila milczenia) Ja!! Nie!!!!Kurtyna!
Dzisiaj będzie trochę inaczej 🙂 Kilka tygodni temu miałam baaardzo ciekawą rozmowę z dzieciakami w przedszkolu. Grupa liczyła ok. 14 osób w wieku 2,5 – 3,5 lat. I tak, od razu się przyznaję, trochę bazowałam na „Dużych Dzieciach”, ale w pewnym momencie inaczej się nie dało 🙂Tego dnia maluchy były okropne. Biegały, krzyczały, strasznie trudno je było opanować. Więc trzeba było się wziąć za rozmowy…
Michałek (5 l.) wczoraj w gabinecie.M: Daj mi pograć na komputerze!!!!!!!K: Jak będziesz grzeczny, to na koniec zajęć pogramy w jakąś fajną grę.M: Znoooooooowuuuuuuuuuu grzeczny…….. Już w przedszkolu musiałem być. To nudne.Koniec zajęć. Ostatnim zadaniem Michałka było przełożyć kasztany i żołedzie do pojemnika, z którego je wysypał. K: Misiu, idziemy do taty, tylko posprzątaj tutaj.M: Od godziny nic innego nie robię, tylko sprzątam…. jak nie…