Wczoraj do porannej kawy, siadłam sobie przy Youtubie. Od pewnego czasu obserwuję tam z fascynacją pewną vlogerkę, która dodaje vlogi prawie codziennie. Dziewczyna ma synka i jej podejście do rozwoju tegoż jest co najmniej zaskakujące. Zdaję sobie sprawę, że ludzie nie wszystko we vlogach pokazują, ale wmawianie innym totalnego kitu i – mam wrażenie – samodzielne uwierzenie w ten kit, mimo że coś innego widać gołym okiem i znawcą być nie trzeba, powoduje że codziennie rano otwieram ten kanał na Youtube.

I wczoraj jakoś tak, niczym Alicja za króliczkiem, tak ja z vlogerką znalazłam się na Kafeterii. I na temacie „moje dziecko nie mówi”. I znalazłam posty z 2007 roku. I wpis jednej z mam:

NIE SŁUCHAJ! Idź natychmiast do specjalisty. Moja Ola nie słyszy. Ma aparaty słuchowe i uczy się mowy. Straciliśmy 2 lata.

Zaczęłam cofać się na forum prawie jak wehikułem czasu („prawie” jednak robi różnicę) i przeglądać posty tej mamy od 2005 roku. Kobieta co jakiś czas pisała, ze jej dziecko nie mówi, że się tym martwi i nie wie co ma robić, a forum uspokajało.. „bo ma czas”, „bo to maluszek”, „bo każdy ma swoje tempo”, „bo…” Swoją drogą, dobrze że była to mama córeczki, bo nie padło klasyczne „bo to chłopiec”. Klasyczna rada brzmiała: „Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze.”

Moi Kochani,

czytanie i śpiewanie czasem nie pomaga. Czasem trzeba przeczyścić uszy, zrobić diagnostykę endokrynologiczną czy neurologiczną. Czasem trzeba zacząć współpracować z zespołem diagnozującym autyzm. A wtedy czas, podczas którego czekaliście na skok w rozwoju mowy i „czytaliście, śpiewaliście” uznacie za stracony. Jak mama z cytatu wyżej.

Cała historia brzmiała tak:

Mama 1: „Martwię się, bo moja Ola ma 1,5 roku i jeszcze nie mówi”
Inni: „Daj jej czas, to maluszek. Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze”
PÓŁ roku później
Mama 1: „Ola skończyła w grudniu dwa latka i dalej prawie nie mówi, tylko mama i tata.”
Inni: „Normalne u dwulatka, nie panikuj, daj jej czas. Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze.”
Mama 1: „Dziękuję, uspokoiłyście mnie. Jeszcze daruję sobie logopedę.”
10 MIESIĘCY POTEM
Mama 1: „Ola buduje już pierwsze zdania (ma 2 lata i 10 m-cy – przyp. Głoska), ale w swoim marsjańskim języku. Coś mnie niepokoi.”
Inni: „No co Ty to normalne.. ja zaczęłam mówić jak miałam 3 lata, a synek wujka kuzynki jak miał 5 i od razu całymi zdaniami. Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze.”
Mama 1: „Pewnie macie rację, to moja nadwrażliwość.”
4 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Mama 1: „Dziewczyny, ona ma już ponad 3 lata i dalej tylko po swojemu.. chyba pójdę do logopedy.”
Inni: „Idź dla swojego spokoju, ale to normalne, nie ma się czym przejmować. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze.”
6 MIESIĘCY PÓŹNIEJ
Mama 2: „Witam kochane mamy, mój Arek ma 2 lata i jeszcze nie mówi. Kiedy Wasze dziecko zaczęło mówić?”
Inni: „Spoko, to chłopiec, oni zaczynają mówić później. Czytaj, śpiewaj i będzie dobrze.”
Mama 1: „NIE SŁUCHAJ! Idź natychmiast do specjalisty. Moja Ola nie słyszy. Ma aparaty słuchowe i uczy się mowy. Straciliśmy 2 lata.”

Wrzuciłam historię na FB. Odezwało się kilka mam na priv. Każda mówiła to samo: że ją też uspokajali i teraz ona żałuje, że tych uspokajaczy słuchała. Dlatego: jeśli cokolwiek Was niepokoi w rozwoju dziecka – lepiej skontaktować się z lekarzem lub logopedą niźli z forum 🙂 Choć – nie ukrywam – kiedy zaczynałam pisać Głoskę znacznie częściej na forach padały słowa: „ma czas”. Teraz widzę, że forumowe mamy są mądrzejsze: idź do logopedy, niech sprawdzi. Może to głupie, ale poniekąd czuję się dumna, bo często to do Głoski podajecie linki na poparcie tezy „idź, sprawdź” 🙂

Mam dla Was plakat. Zrobiony w Printotece i udostępniony za zgodą właścicieli serwisu. Plakat, który przedstawia językowy rozwój dziecka do 4.r.ż. Popatrzcie, poudostępniajcie, powieście w gabinecie. Niech wieść się niesie.

Dodam też, że jutro Hania Górna będzie mówiła o niebezpieczeństwach, jakie niosą za sobą mity we wczesnym wspomaganiu rozwoju dziecka, w webinarze ODN SWP. Jeśli ktoś chętny, to KLIK.

Komentarze

  1. Widzę, że mam szczęście. Moja córka ma dwa lata. Pytania złożone typu: „Mamo, czy my mamy gitarę?” są codziennością. Już właściwie jak miała rok, bardzo dobrze potrafiła się z nami porozumieć. Ludzie często zwracają mi uwagę, że córka pięknie mówi. Tłumaczę im, że owszem, ale to dlatego, że ona mówi cały czas. I rzeczywiście. W samochodzie podczas jazdy nie słuchamy radia lecz rozmawiamy. W domu dialog toczy się bez przerwy. Przed snem obowiązkowa lektura przynajmniej dwóch bajek z ciągłym komentowaniem córki obrazków i treści. Nie wiem na ile ma to znaczenie, ale polecam częste rozmowy. U nas sprawdziło się to w 100%.

    1. Moja córka ma teraz 2,5 ale od dłuższego czasu już bardzo ładnie mówi i to mówi ładne zdania. Pięknie mówi wierszyki czy też piosenki śpiewa. Tak jak u Pani dużo z nią rozmawiam, śpiewam czy też czytamy bajki przed snem. Śpiewania towarzyszy nam od samego początku bo za niemowlaka ją to uspokajalo.

    2. Moja córka ma teraz 2,5 ale od dłuższego czasu już bardzo ładnie mówi i to mówi ładne zdania. Pięknie mówi wierszyki czy też piosenki śpiewa. Tak jak u Pani dużo z nią rozmawiam, śpiewam czy też czytamy bajki przed snem. Śpiewania towarzyszy nam od samego początku bo za niemowlaka ją to uspokajalo.

  2. No masz rację , różnie z tym bywa. Nasz syn na szczęście zaczął mówić, ale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji ze faktycznie mogło być coś nie tak. Bardzo ciekawy post. Zapisuje Go, bo mam jeszcze młodsza roczną corcie pozdrawiam.

  3. Mnie zaniepokoiło to że córka nie mówi już w wieku 1,5-2 lat, ale usookajała mnie logopeda że jeszcze ma czas i że przecież mówi tylko po swojemu. Przez kolejny rok liczyłam że jak pójdzie do przedszkola to się bardziej rozgada, niestety nie. W międzyczasie było 2 logopedów, jedna kierowała nas nawet na podciecie wedzidelka do szpitala już na 1 wizycie! Okazało się że nie trzeba. Teraz pracujemy już od pół roku intensywnie z 4 już z kolei logopedą i wreszcie widać postępy, korygujemy utrwalane tak długo błędne nawyki zastępowania głosek.

  4. Przydatny materiał. 🙂
    Warto byłoby jeszcze uściślić, bo z grafiki można zrozumieć, że w pierwszym roku życia („1.r.ż.”), czyli przed ukończeniem roku dziecko powinno mówić trzy pierwsze słowa, a w trzecim roku życia (czyli dwulatki do trzecich urodzin) pytać dlaczego. Czy to nie jest właściwe odpowiednio dla rocznych dzieci i dla trzylatków?
    Moze warto byłoby napisać, ze chodzi o ukończony 1. R.ż.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress