Zrobimy sobie eksperyment 🙂 Lubię eksperymentować, serio 🙂
Wyobraźmy sobie, że na świecie istnieje język kosmitów. Tak, znowu kosmici 🙂 Kosmici mają także gramatykę, jak to kosmici i jak to w języku bywa.
Poznajcie nowe słowa w języku kosmickim: ednew – sok, pogrt – szukać, o – ja. W kosmickim czasownik „pogrt” łączy się z dopełniaczem, a dopełniacz ma końcówkę „-ndt”. Istnieją jednak wyjątki, i tak: rzeczowniki kończące się na „u” np. „medu” (woda) mają końcówkę – „undt”, natomiast te, które oznaczają zwierzęta (niezależnie od końcówki i rodzaju) mają końcówkę „-endt”. Teraz macie ćwiczenie:
1. Zapisz w dopełniaczu formy od:
a) ednew,
b) medu,
Łatwe, nie? 😀 Trzeba samemu dołożyć końcówkę przypadkową, ale żeby ją dołożyć, trzeba najpierw zrozumieć, o co w poleceniu chodziło oraz wiedzieć co to jest dopełniacz 🙂
To teraz popatrzcie na obrazek:
1. Czego szuka Mar i Pel? Zapisz 🙂
Mar: „Pogorto….”
Pel: „Pogorto…”
Zakładamy, że dzieci wiedzą kto to Mar i Pel.
Które zadanie było łatwiejsze? Oczywiście drugie. Dlaczego? Dlatego, że prawidłowe formy zostały już podane na obrazku, nie trzeba było ich tworzyć. Nie trzeba też było zastanawiać się czy to dopełniacz, trzeba było po prostu wpisać. Takie komiksy trzeba by było utworzyć jeszcze z kilkoma innymi rzeczownikami, a także zamienić kosmitów na dziecko, w końcu to ono ma się uczyć kosmickiego:) Następne zadanie polegałoby na tym, że nauczyciel podchodzi do dziecka, zabiera mu np. zeszyt i mówi: „Ne se gtendt. Po pogorte?”, dziecko odpowiada: „Pogorto gtendt.” Ono by sobie samo stworzyło gramatykę! Tak zresztą robią maluchy, kiedy odmieniają, że nie ma „piesa”. Tworzą regularnie przypadek.
Dokładnie tą samą zasadą powinniśmy uczyć szkolniaki dwujęzyczne odmiany przez polskie przypadki. Zamiast kosmitów oczywiście wprowadzamy dziecko i koleżankę/kolegę lub rodziców/brata/siostrę, zamiast kosmickiego – polski. Dopełniacz ćwiczymy z przeróżnymi czasownikami (bo dopełniacz w polskim łączy się m.in. z bać się, brakować/ braknąć, chcieć, dokonywać/ dokonać, domagać się, dotyczyć, dotykać/ dotknąć, doznawać/ doznać, lękać się, obawiać się, oczekiwać, odmawiać/ odmówić, pilnować, potrzebować, pragnąć, próbować/ spróbować, słuchać, spodziewać się, szukać/ poszukać, uczyć się/ nauczyć się, udzielać/ udzielić, unikać/ uniknąć, używać/ użyć, wymagać, wstydzić się, wystarczać/ wystarczyć, zabraniać/ zabronić, zakazywać/ zakazać, zapominać/ zapomnieć, zazdrościć, żałować, życzyć., więc wybór mamy spory!) i dopiero potem przechodzimy do biernika! Warto zacząć od tych ćwiczeń. Na początku naszej drogi z odmianą nie ćwiczymy wszystkich przypadków na raz, bo to bez sensu! Nie każmy im uczyć się wierszyka Mianownik „Kto co?” itd. na pamięć. Język polski jest dla naszych dzieci językiem mniejszościowym, słabszym. Powinno nam zależeć na tym, aby umiały go użyć, a nie na tym, aby wiedziały, że „uwierzyć” łączy się z „tacie”, ale „sprzedawać” łączyły z „na tacie”. Bo i takie cuda zdarzają się u dwujęzyczków. Musimy uczyć przez kontekst. Takie jest moje zdanie 🙂