Znacie to pytanie? Jak często zadajecie je swoim dwujęzycznym dzieciom? Jak często odpowiadają na nie jednym słowem, zdaniem lub „nie wiem”? A wiecie dlaczego? …

Jest to też najczęściej zadawane przeze mnie pytanie na terapiach. Tylko dla mnie ma ono charakter diagnostyczny, a dla Was – informacyjny. Wy naprawdę chcecie się dowiedzieć co się działo w tym przedszkolu. Ja mniej 😉

Jak taką informację „wymusić” na dziecku? Otóż bardzo prosto – i to bez użycia siły 😉

Zamiast hasła „Jak było w przedszkolu?” zapytaj:

  • bawiłeś się dziś z Maksem?
  • był Alan?
  • Pomidorowa była na obiad czy coś innego? A zjadłeś?
  • O, a klockami się bawiliście? Nie? To może lalką? Autami?…

Musisz zadawać bardzo wiele pytań, Rodzicu, po to by wspomóc dziecko.

Dlaczego? Oczywiście język jak zawsze jest kluczowy.

Najczęściej to, co dzieje się w przedszkolu się w języku edukacji/większościowym. Najlepszym dwujęzycznym małym tłumaczom trudno jest przedstawić to „dzianie się” na język polski, bo.. często nie znają słów, nie znają odpowiedników, nie zwracają w placówce uwagi na to, że to inny język. Jeśli jest to inny język, dziecko jest zmęczone po wyjściu z przedszkola/szkoły to nie ma sensu wymagać od niego dłuższych wypowiedzi w języku mniejszościowym.

Miałam kiedyś na terapii Nico. Nico mieszkał w Niemczech, terapię z nim miałam dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i piątki.

W poniedziałki na pytanie: „A co robiłeś?” odpowiadał pełnymi pięknymi zdaniami po polsku: byłem tu i tu, mama była ze mną, tata robił wtedy t i to. W piątki na to samo pytanie odpowiedź brzmiała „nie wiem”. Czemu? Otóż dlatego, że w weekend spędzał czas z rodzicami po polsku, więc łatwo mu było po polsku mi to przedstawić. A w tygodniu był w przedszkolu i tam wszystko działo się po niemiecku, więc już tak łatwo nie było z przedstawieniem tego po polsku. Aczkolwiek na pytania pomocnicze odpowiadał bez problemu 🙂 Czyli jednak wiedział co się działo w tym przedszkolu 🙂

Pamiętajcie też, by nie pytać dziecka wieczorem o przedszkole. Bo pomiędzy popołudniem i wieczorem dla malucha jest przepaść czasowa i on naprawdę może nie pamiętać co się działo. 🙂

Więc:

  • bezpośrednio po wyjściu z placówki
  • z dużą dozą pytań pomocniczych

i dowiesz się wszystkiego 🙂

 

Komentarz

  1. Pytam. Nawet czy huśtała się na huśtawce, czy upadła, czy sama ubrała buty. Zależy od dnia, ale czasem sama stara sie opowiedziec krótkimi zdaniami jak było 🙂

  2. Świetny temat! Nie wiem jak, ale nie zwróciłam do tej pory na to uwagi… Mój syn (4,5) rzeczywiście o przedszkolu najchętniej opowiada rano… w czasie ubierania, mycia zębów. Z tego powodu budzimy się dużo wcześniej, by móc porozmawiać spokojnie bez patrzenia co 5 sekund na zegarek. Co prawda miesza kompletnie czas. W jednym zdaniu gada o 3 dniach lub 3 tygodniach. Najważniejsze, że opowiada sam nie pytany i po polsku Jak pytamy przy kolacji jak minął dzień odpowiada „nie pamiętam”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress