Wielu rodziców dzieci dwujęzycznych zna ten scenariusz: przez cały rok pielęgnujecie język polski za granicą. Czytacie książki, mówicie w domu, ćwiczycie z logopedą. A potem przychodzi długo wyczekiwany wyjazd do Polski – i… dziecko milknie. Nie chce mówić. Wstydzi się. Jego pewność siebie w mówieniu spada z minuty na minutę.
Zamiast radości z kontaktu z rodziną, pojawia się napięcie, zamknięcie, czasem nawet niechęć do języka.
Dlaczego tak się dzieje? I co można zrobić, by pomóc dziecku odzyskać głos – dosłownie i emocjonalnie?
Skąd ten wstyd?
Wstyd przed mówieniem po polsku nie oznacza, że dziecko nie zna języka. Oznacza, że czuje różnicę – w akcencie, tempie mowy, słownictwie. I zaczyna się porównywać.
W Polsce dzieci i dorośli potrafią reagować bez filtra:
- „Mówisz z akcentem!”
- „A czemu tak dziwnie mówisz?”
- „Nie umiesz powiedzieć R?”
- „Nie znasz tego słowa?”
Dla dorosłego to uwaga. Dla dziecka – zamrożenie. W jednej chwili język, który miał być pomostem, staje się barierą.
Co czuje dziecko?
- Niepewność: „Czy mówię dobrze?”
- Lęk: „Czy mnie zrozumieją?”
- Wstyd: „Inni mówią lepiej ode mnie…”
- Złość: „Czemu muszę mówić po polsku, skoro tam jest inaczej?”
Wszystkie te emocje są normalne. To reakcja na zmianę kontekstu językowego i społecznego. Dziecko czuje, że nie pasuje – ani do kraju, z którego pochodzi rodzina, ani w pełni do kraju, w którym mieszka. Dlatego jego pewność siebie w mówieniu spada.
Jak wspierać dziecko, które nie chce mówić po polsku w Polsce?
1. Nie naciskaj – dawaj przykład
Im więcej mówienia „mów po polsku!”, tym większy opór.
Zamiast tego: Ty mów po polsku, ale z ciepłem, bez oceny, bez poprawiania. Dziecko osłuchuje się, czuje kontekst, może wejść w dialog, gdy poczuje się bezpiecznie.
2. Zadbaj o „bezpiecznych rozmówców”
Uprzedź bliskich, by:
- nie poprawiali wymowy,
- nie komentowali „błędów”,
- nie porównywali dziecka do rówieśników w Polsce.
Zaproś do rozmowy babcię, która zawsze słucha, kuzyna, który mówi też po angielsku, koleżankę, która rozumie, że można mówić „trochę inaczej”.
3. Znajdź wspólne aktywności, które nie wymagają mówienia – ale otwierają na nie
Spacer, gra planszowa, gotowanie, malowanie – dziecko wchodzi w kontakt z otoczeniem, a słowa pojawiają się przy okazji.
Niech mowa wypływa z relacji, a nie z obowiązku.
4. Przypomnij dziecku, że ma prawo mówić… po swojemu
Powiedz:
„Nie musisz mówić idealnie. Ważne, że się starasz.”
„To, że mówisz inaczej, to nie błąd – to znak, że znasz więcej niż jeden świat.”
„Twój polski nie musi być taki, jak wszystkich.”
To przywraca dziecku sprawczość i poczucie wartości.
Co robić przed wyjazdem, żeby przygotować dziecko?
- Symuluj sytuacje: „Co powiesz cioci, gdy zapyta, jak się masz?”
- Oglądajcie polskie bajki i filmy, żeby osłuchać się z językiem „z Polski”.
- Ustal hasło awaryjne – np. „Potrzebuję przerwy” – które dziecko może powiedzieć, gdy czuje napięcie.
- Przygotuj emocjonalnie: „Ludzie mogą się zdziwić, że mówisz inaczej. Ale to nic złego. Ty masz swój sposób.”
Właśnie przez to spada pewność siebie w mówieniu
- Porównania typu: „Zobacz, oni mówią płynnie, a ty?”
- Komentarze: „Znowu nic nie powiedziałeś…”
- Ocena: „Wstydzisz się? A przecież tyle ćwiczyliśmy!”
To tylko pogłębia zamknięcie. Lepiej powiedzieć:
„Widziałam, że chciałeś coś powiedzieć. To było odważne.”
„Jestem z ciebie dumna, nawet jeśli tylko słuchałeś.”
Co po powrocie?
Po powrocie z Polski warto:
- rozmawiać o tym, co było trudne,
- podkreślić sukcesy językowe, nawet najmniejsze („Powiedziałeś ‘dziękuję’ pani w sklepie – to było super!”),
- wrócić do codziennego rytmu polskiego, ale łagodnie – bez „teraz znów mówimy tylko po polsku!”.
Podsumowanie
Wakacyjny wyjazd do Polski to nie tylko spotkanie z rodziną. To też konfrontacja z własnym językiem, tożsamością i emocjami.
Dziecko, które wstydzi się mówić po polsku, nie jest „niewdzięczne” ani „leniwe”. Ono po prostu potrzebuje czasu, akceptacji i przestrzeni, by ten język znów poczuć jako swój.
Bo polski, nawet jeśli mówiony z akcentem, błędem czy przerwą, jest równie ważny.
I każde słowo – wypowiedziane niepewnie, ale z serca – zasługuje na uznanie.
