Istnieje taki mit, podzielany przez niektórych, że dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić później. Tymczasem tu i ówdzie pojawiły się badania, które mówią wprost – dzieci dwujęzyczne zaczynają mówić w tym samym czasie, co ich jednojęzyczni rówieśnicy. Owszem – z uwagi na dwujęzyczność mają uboższy słownik (w każdym języku, ale jakby połączyć to będzie taki sam lub większy), mieszają kody, ale mówią!!

Nadal istnieje jakaś dziwna panika, że dwujęzyczność zaburza rozwój dziecka. Nie raz i nie dwa mamy płaczą mi na emigracyjnych konsultacjach, że „gdyby one nie wprowadziły drugiego języka”, „mogły mówić do dziecka po xyz (w języku kraju przyjmującego) i teraz młody nie miałby problemów” itp. itd.

NIE.

Dziecko miałoby dokładnie te same problemy, tyle że w jednym języku. Dwujęzyczność nie powoduje zaburzeń mowy, nie wzmacnia ich, nie uruchamia. NIE.

ALE

Dwujęzyczność często owe zaburzenia przyćmiewa.

1. Nie składa dwóch zdań w wieku 2 lat – a, bo on jest dwujęzyczny.

2. Nie mówi w wieku 3 lat – a, bo on jest dwujęzyczny.

3. Nie słucha poleceń/ nie reaguje na nie – a, bo jest dwujęzyczny.

4. Nie rozumie, co do niego mówisz, mimo że ma już 2 lata – a, bo jest dwujęzyczny.

itd. itp. Przykłady można mnożyć.

To, że dziecko mając 3 lata nie mówi – to nie jest problem wywołany dwujęzycznością. To jest problem ze słuchem/z układem nerwowym/ laryngologiczny/ endokrynologiczny/ jakiś inny.

Jeśli dziecko uruchomi w mózgu ośrodek do przetwarzania języka, to będzie przetwarzało w nim oba języki. To, w jakim stopniu który zależy tylko od czasu, na jaki jest nań nastawione. Jeśli przykładowo w tygodniu dziecko śpi w tygodniu około 52 godzin, to pozostałe 112 jest zanurzone w językach (16/dzień). Jeśli przyjmiemy, że przez 5 godzin dziennie przebywa w przedszkolu np. włoskim, a w pozostałym czasie mama polskojęzyczną i tata włoskojęzycznym dzielą się między sobą językami, to wychodzi, ze 43,5 godz. spędza z j. polskim z mamą, a pozostały czas (68.5 godz.) z językiem włoskim z otoczenia. Logiczne jest zatem, że włoski będzie znało lepiej 🙂 Dlatego tak ważne jest podtrzymywanie języka mniejszościowego w domu.

Zobaczcie na wykres

Dwujęzyczność. Tydzień dziecka polsko-włoskiego. Rozkład czsu dzieci dwujęzycznych.

To koło to tydzień. Dziecko spędza tylko zielony czas na języku polskim. To mało! Dlatego polski zna gorzej, ale włoski powinno znać całkiem nieźle i nim się w miarę sprawnie posługiwać. Jeśli tego nie robi, nie komunikuje się w żadnym języku, a tylko sobie (i mamie!!) znanymi słówkami powyżej dwóch lat, to TAK – jest to powód do odwiedzenia logopedy. (Dodam, że ten wykres to taki bardzo „idealny statystycznie” jest; u każdej rodziny może być inny, ale jeśli dziecko chodzi do żłobka/przedszkola/szkoły kraju przyjmującego na +/- 5 godz. dziennie, to ten zielony czas na moim wykresie i tak jest bardzo optymistycznie podany – najczęściej na j. polskim dziecko spędza jeszcze mniej czasu.)

Ale pamiętajcie!! Nie dajcie sobie wmówić, że przez dwa języki dziecko ma autyzm, niedosłuch czy opóźniony rozwój mowy!! To nie jest wina dwujęzyczności. CZASEM trzeba wtedy NA CHWILĘ tę dwujęzyczność odstawić (po to, by zbudować podstawy najpierw jednego, potem drugiego systemu językowego), ale to nie ona wywołała zaburzenie!

Nie ma komentarzy

  1. Zgadzam się. Moja córka jest dwujezyczna polsko – włoska i nie miała opóźnień mowy. Pierwsze słowa 12 miesięcy, pierwsze zdania dwuwyrazowe 18. Teraz ma 4 lata i chociaż nadal miesza języki to mówi świetnie. Słownictwo ma bogatsze (sumując) od niejednego dziecka jednojezycznego :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress